Posadziłam w końcu moje wysiane roślinki na mini-łączkę. Posadziłam tam też parę bylin i wysiałam jeszcze Linum grandiflorum, chabry i maki. Bardzo jestem ciekawa, czy coś z tego będzie, jak będzie i czy w przyszłym roku też będzie. Ponieważ było tam bardzo dużo perzu, to boję się, że perz mimo wszystko pożre te roślinki. Zobaczymy, co da radę
dzis sie szybko uwinelam z poranna kawa a, ze za oknem takie ladne mgliste widoki byly po wczorajszym deszczu chwycilam za aparat i pobiegalam chwile po ogrodzie
Dziewczyny co to za robale zjadają mi liście orlika?? Żarłoczne są bardzo, opitoliły niemal wszystkie młode sadzonki. A myślałam, że to burza mi zrujnowała te listki.
Wczorajsze popołudnie to był prawdziwy czas odpoczynku w przesympatycznym towarzystwie. Spokój, cisza, relaks, jakbym przeniosła się do czasów mojego dzieciństwa, po prostu bajkowa sielanka. Jest takie magiczne miejsce - "Ranczo szmaragdowa dolina" się nazywa. Gospodarze stworzyli razem taki mały raj na pustkowiu.
Ale wrzucę sobie kilka fotek na pamiątkę, bo o robieniu zdjęć można tam zapomnieć. Nawet przechodzą kilka razy nie sposób wyłapać wszystkich tych detali, które nadają smaczku i klimatu w ogrodzie.
W realu jest piękniej
Dzis walcze z jezyna. Takze podmarzla w marcu wiec mniej jej ale i tak gesto.
Nowa aranzacja podpor
Balagan ale prezentuje:
A teraz z 'legenda'
Na pomaranczowo podwojne bambusowe tyczki.
Sa oparte i przywiazane do starych wisni i octownika oraz podpory na roze
A stre wisnie sa obrosniete dzika polna rozyczka
W srodku poidelko dla ptakow.