Oczywiście nie obyło się bez pomyłek w krokusach. Gdy już były w kwiatach wszystkie trzy odmiany pojawiła się kolejna, o kwiatach jeszcze bardziej fioletowych
Ten nowy poniżej (obstawiam, że to jest prawdziwy Ruby Giant, a nie ten co już był wcześniej):
A do tego jeden, którego nie zamawiałem:
No i Joanne d'Arc: