Monia, piękne ujęcia, ale tym zdjęciem spowodowałaś wiele bezsennych nocy u ogrodniczek (zwłaszcza młodszych i najmłodszych stażem), które żółtego nie uważają za kolor wart bycia w ogrodzie
Też w tym gronie byłam, przeszło mi Jeszcze tylko czerwonego nie trawię
Wiem, że przynudzam, jednak sądzę, że przy tak małym ogrodzie jak Twój szkoda przestrzeni na trawnik okolony rabatami.
Niezmiennie od lat jestem zafascynowana maleńkimi ogrodami tworzonymi przez Alana Titchmarsha . W każdym z nich plama trawnika - jeśli jest - jest tylko dodatkiem . Zerknij, Twój ogród wcale nie jest zbyt mały na rozwiązania jak w Małym podmiejskim i u Alana - przeciwnie: jest do takich rozwiązań stworzony .
Oglądałam ostatnio Maję w ogrodzie Nawigatorki. I pomyślałam sobie o jej pomyśle na równoległe rabaty dla Twojego ogrodu.
To nie plan, a ogólna koncepcja: trzy rabaty prostopadle do tarasu, wejście na taras od strony ogrodu, a nie z boku, a z boku - tam gdzie planujesz wejście - powiększona istniejąca rabata. W lewym górnym rogu placyk na stoliczek/ławeczkę/huśtawkę. Zielona koła - drzewka szczepione lub kolumnowe. Reszta rabat tak jak zaplanowałaś.
Pokażę jeszcze rabatę żółtą ( przez nas zwana rabatą w kolorach nieba), to ulubiona rabata mojego eMa, a i u mnie też powoduje uśmiech szeroki na twarzy.
Akurat mam do porównania rok 2022 i rok 2023, byliny są mega wypełniaczem pustych powierzchni w bardzo szybkim tempie
Pomidor wart zachodu Asia wysiewaj. Widzisz, że te moje na parapecie bez lamp są zielone, zwarte i kwitnące.
Dziś wycinałam seslerie i do połowy rozplenice.
Koło jednej rozplenicy rośnie kępka acuminaty, które potrzebowały dostępu światła. Tak to jest na "nadźganych" rabatach.
Tulipan acuminata
Taki będzie
Przy okazji krokusy.
Patyczki, które masz są już przycięte do dobrej długości. Wystarczy, że nad wodą jest widoczne jedno, dwa oczka.
Korzonki pod wodą wyrastają z łodyżki, a nie z oczek. Najpierw pokazują się na łodyżce białe wypustki, z których następnie rozwijają się niteczki korzonków.
Zobacz, tu z cienkiego patyczka wypuściły trzy gałązeczki z jednego oczka.
Korzonki są jeszcze malutkie (zdjęcie ok.1,5 mca po włożeniu patyczka do wody).
Po przymrozkach majowych sadzę do donic 2,3,4 patyczki z korzonkami (jak więcej wypuściły gałązek to wsadzam mniej patyczków, a jeśli wypusciły mniej gałązek, to więcej patyczków. Tak na oko, żeby w przyszłości był z nich ładny krzak.
Sadzonki z donicy w następnym roku wysadzane są jako 1 krzak. Mają już bardzo dobrze rozbudowany system korzeniowy.
Oj gdyby nasza Aza na taki spacer by się udała, to raczej drogą obok naszego domu, nikogo by nie przepuściła ale taki duży pies sąsiadów do nas też sobie raz przyszedł jak brama była otwarta, wtedy Aza jest zamknięta. Też dał się wygłaskać a Aza to nie wiem, czy sama by się oddaliła, bo na spacerach jak idzie na długiej smyczy to często zawraca do nas. Chyba, że jakiś trop wyczuje, wtedy próbuje mocno ciągnąć no i jak za długi spacer to ciągnie nas do samochodu, chce wracać i zawsze tą samą drogą
Śmiejemy się, że to taki prawie kanapowiec
Aż trudno uwierzyć, że one tylko rok na tym zdjęciu mają. Mam pytanie jeszcze o ten początkowy etap. Czy skracać jakoś patyczki do danej liczby oczek czy obojętne to? Do jakiego poziomu ma sięgać woda (ile oczek ma być zakryte)? Czy jak potem w następnym roku były sadzone to całą doniczką właśnie po te 3 sztuki?
Patrycja pisalam tuz przed wyjazdem - rzucilam po prostu zawartosc opakowania (jakos malo nasion mi sie wydawalo, nie wiem jakiej firmy). Jak urosna potraktuje jak flance/sadzonki I w kwietniu wysadze do gruntu. W tunelu w tak krótkim czasie kapusty nie urosna, a jak zostawisz to zakwitna bo zrobi sie dla nich za goraco.
To kable elektryczne, ktore sa wszedzie zdjecie plazy na Phuket.
Mam wrazenie ze zeby podlaczyc kogoś nowego po prostu klada nowy kabel bo nikt nie wie co jest czyje I do czego