Chwila refleksji nad agro:
Niedawno moja znajoma zaprosiła firmę ogrodniczą do swojego ogrodu. Powiedziała, ze będzie mieć ogród z prawdziwego zdarzenia. Nie będę pisać tu, czy mi się podoba, czy taki bym chciała. Jednak o jednym napiszę: panowie na rabatach założyli agrowłókninę. Podobnie, jak w programie TV twierdząc, ze agro ma chronić przed chwastami...
Hmmmm.
Wkoło skrzyń mam żwirek na ścieżkach. Pod żwirkiem wyłożyłam czarną agrowłóninę. Taką zwykłą. Nie plastikową tylko na bazie fizeliny. Na to żwirek. Nie dużo, bo więcej nie miałam. W tym roku dokupię i dosypię.
Dziś miałam taki stan rzeczy po zimie: Agro nie chroni przed zielskiem !!!
Siewki przyniósł wiatr razem z drobinkami ziemi, które pod wpływem deszczu spadły pod żwirek. Wspaniała pożywka do rośnięcia zielonego na wierzchu. Łatwo się wyrywało. Ale niech mi nikt nie mówi, ze agro chroni. Bez sensu. Ja mam tylko na ścieżkach żwirowych...
Taki los ogrodnika ale na takie kwitnienie jak w 2015 warto jeszcze parę lat poczekać, szczególnie że magnolia coraz większa i kwiatów coraz więcej .
Mirko nie wiem ale i tak bym nie mogła zaryzykować założenia włókniny bo ona byłaby jak żagiel a u mnie to tak wieje czasami że połamaniem całej magnolii mogłoby się skończyć - ona ma już ok. 2,2m.
No niestety wiele ogrodów ucierpiało ale u mnie na szczęście nie ma wiele strat (odpukać) magnolia poza straconym kwieciem chyba trzyma się dobrze, martwię się o miskanta Memory ale dziewczyny pocieszają więc może i on wypuści jeszcze świeże źdźbełka . Trawa pampasowa zeszła jeszcze przed tymi przymrozkami a wszystko co już miałam w doniczkach poustawiane dookoła domu schowałam na szczęście do garażu
Zimno ma być niestety u mnie dziś w nocy do 0stopni a odczuwalna -6. Klonika który ucierpiał lekko owinęłam włókniną i na kilka roślinek pozakładałam doniczki i korą obsypałam ale co ma być to będzie .
Ostróżki doniczkami (właściwie donicami - bo one wielkie ) poprzykrywałam żeby już tak nie było - zdjęcie przed i po przymrozku:
No na niebiesko by mi pasowało ale i czerwony od biedy może być
Mam nadzieję żę Memory się pozbiera, u mnie jakoś wyjątkowo szybko ruszył, inne jeszcze schowane.
Zaczekaj na niego bo tak jak napisałam u mnie reszta miskantów jeszcze nie ruszyła, to może i Twój jeszcze wylezie .
Gosiu Twojego Derenia to dopiero szkoda , mój narazie nieźle się trzyma (był zimą okryty) ale stracił jedyny pączek kwiatowy.
Co do Memory to jeszcze nie czas na niego - nie wiem dlaczego mój się tak wyrwał.
Zaraz lecę do Ciebie sprawdzić . Zimno bo pewnie któraś lodówki nie domknęła .
Dobrze że w mieście nie ma to duża szansa jest że i działka bez strat - trzymam kciuki .
Irenko serce się kroi na takie wieści , mam nadzieję że odbije z badylka, u Ciebie cieplej niż u mnie więc powinna sobie radzić ale to jej pierwszy rok a pewnie mocno podpędzona była . Moja była okrywana przez pierwsze kilka lat i teraz to juz chyba nieźle jest zachartowana - dostosowuje się do warunków. Nie mam wielu zdjęć z jej pierwszego roku ale wydaje mi się że nawet liście ma mniejsze - w pierwszym roku miała ogromniaste i wiatr ciągle nimi poniewierał i rozdzierał i w kolejnym roku już mniejsze były.
Trudno powiedzieć bo nie znalazłam Iolanthe u nikogo innego niż ja - no i treaz Ty od zeszłego roku. Ja swoją kupowałam w markecie, więc powinno być ich sporo ale może powypadały ludziom jak nie były okryte? Nie wiem, moja (poza kwitnieniem) radzi sobie dobrze ale fakt że przez pierwsze lata to na nią dmuchałam i chuchałam - no i moja na bardzo wietrznym stanowisku jest posadzona - bo miała wiatr zatrzymywać w tunelu powietrznym między domem a żywopłotem - bo ja miałam wtedy małe pojęcie o magnoliach ale tak zostało i radzi sobie a możliwe że gdyby miała stanowisko inne to i kwiaty by dały radę.
Pogoda trzyma nas w niepewności ale dzisiejsza noc była cieplejsza niż wczorajsza - no ale jutro ma być śnieg .
no i jak tu okryć??? dostała spódnicę, najwyżej od korzenia odbije, przecież nie zamknę ptakom dostępu do gniazdaAle niespodzianka im się udała
klon atropurpureum opatulony
sośnica też
nigra też
Czytasz mi w myślach. Właśnie chciałam napisać, co robiłam dziś w warzywniaku. Ewa, kiedyś pisałaś, by folii nie dawać na dno. Ja mam tylko na ściankach bąbelkową. I skrzynie stoją na cegłach, przysypane z zewnątrz żwirkiem.
Dwie skrzynki zakładałam rok temu. Na bazie ziemi kompostowej, obornika pod ogórki i czarnoziemu.
Kompost się przerobił, więc ziemia siadła, dość mocno:
Najpierw więc nasypałam warstwę kompostu i wszystko przykryłam ziemią ogrodową. Kompost nie był do końca przesiany. To nie szkodzi. Przerobi się na rabacie. Rok temu na takim kompoście wspaniale mi urosły buraczki. Rzodkiewka była do chrupania prosto z rabaty.
Jedną skrzynię dziś uzupełniłam, musiałam szczypiorek wykopać i wsadzić go wyżej.
Zawsze przy gotowaniu obiadu przypominam sobie, by lecieć na grządkę po zielone. Zatem na taras wytargałam dwie doniczki, nasypałam 2/3 kompostu i uzupełniłam ziemią. Posadziłam zeszłoroczny koperek i pietruszkę.
Muszę wysiać sałatę i dołożyć kilka rozsad na bieżące spożycie. Taras jest blisko kuchni, więc niemal mam teraz pod ręką. A szczypiorek do jajecznicy przyniosłam też sobie na kuchenny parapet
Czas kwitnienia dereni jest bardzo różny, gdy niektóre już przekwitają inne dopiero zaczynają, w tym roku będę wiedzieć więcej bo mam znacznie więcej odmian i sobie zanotuję kolejność. Chociaż już w tej chwili wiem, że pierwszy będzie a właściwie już jest Gold Spot, depcze mu po piętach z olbrzymimi już pąkami Eddie's White Wonder ( naprawdę rewelacyjny jest ten dereń !) Jak tylko mu podsadek w najbliższych dniach przymrozek nie uszkodzi to na niedzielną fotkę będzie jak znalazł
Dziś popracowałam na rabacie bylinowej. Oczyściłam rabatę. To niemal ostatnie miejsce, którego po zimie nie ruszałam.
Troszkę dlatego, ze czekałam na siewki bylin. Werbena się wysiała, podobnie szałwia, perovska już wypuszcza listki, znalazłam siewki kocimiętki. Rozmnożyły się lilie. Wychodzą jeżówki. Koniecznie muszę je dosiać, albo dokupić odmianowe białe.
Żonkile jeszcze w pąkach.
Nie chciałam kupować cebul, bo rok temu mucha pożarła mi cebulki. Jednak Zbyszek się uparł. Zatem mam. Ogólnie rabata jest w kolorach niebieski, żółty, biały.
Klonik zaczyna świecić na tle zieleni
Mój dylemat został rozwiązany.. w radiu wypowiadali się sadownicy.. powiedzieli, że to nie był przymrozek, to był mróz, bo na wysokosci 2 metrów było -5. I niestety 90% strat jest w sadach.
Na magnolie nie patrzę, bo całe brązowe, wczoraj jeszcze jakoś niektóre pąki wyglądały, dziś wyglądają paskudnie. Natomiast ciągle pada deszcz... tylko do południa sypało śniegiem z deszczem..
Bogdzia.. Muminki do odróżnienia, jeden chudy, a młodszy bardziej pucuś .. oj Muminka mi przysłoniło logo.. Lewy Muminek, a prawy Duduś.
FOTO W AUCIE ... kluczyki włożone, biegi zmieniają.. czekać aż odpalą i pojadą..
Moja kalina ma jakieś może 8 lat. Rośnie wolno a pokrój ma parasolowaty bardziej szeroki niż wysoki. Moja rośnie w zacisznym miejscu pod ścianą domu.
Przyznam że obsadzałam kiedyś dom żeby rynien nie widzieć bo mnie denerwowały .
Więc tak posadziłam kalinę nie wiedząc że wysoka aż tak nie urośnie. No i dobrze.
Ja ją tnę tylko korekcyjnie, prześwietlam w środku i jak trzeba kształtuję choć sama się kształtuje. Raczej skąpe cięcie.
Zakwitnie jak się zimnica straszna wyniesie oby pąki nie wymarzły
Czasem zakupy emocjonalne są dobre u mnie takich jest chyba 80%