I w tym momencie podchodzi do nas Anija /musiała nas mieć na oku wcześniej bo byliśmy chyba najdłużej/ , powiedziała że już szkółki nie prowadzą bo po prostu nie wyrabiali i zaprosiła nas na spacer wokół domu a w zasadzie pod dom

z wrażenia przestałam robić fotki i zauważyłam że spod domu jest piękny widok na tą trawiastą część którą oglądaliśmy detalicznie
jedyna fotka jaką zrobiłam



i jeszcze znów stipa w kostce



Nie bardzo wiedziałam co ona nam chciała pokazać prowadząc nas pod samym domem wkoło - teraz chyba już wiem
albo tak mi się wydaje

mniejsza z tym trzasłam fotkę trzęsącą się ręką i z walącym sercem i przy usilnym namawianiu mnie przez koleżankę

chyba rozumiecie



z dedykacją dla wszystkich miłośników stylu Pita Oudolfa

pozdrawiam

Po pierwsze: zdrówka!
Po drugie: dzięki za odwiedziny.
Po trzecie: świetny ogród, wpasowanie w krajobraz - rewelacja. Fajne te wyniesione rabaty z żerdzi. Są gdzieś fotki z rowem? Za płynącą wodę w ogrodzie dałbym sobie co nieco odrąbać

pozdrawiam
Andrzej

I na koniec sezonu kolorowy widok przez okna



Dzisiaj chyba ostatni raz w tym sezonie skosiłam trawnik. Niewielka ilość cebuli już zakopana, nieliczne donice (prawie wszystkie) zadołowane. Jeszcze na jutro została mi niewielka ilość prac do wykonania. Nie jest źle

Salzburg - Ogrody Mirabell.Zwiedzałam w ostatni weekend i jestem zachwycona trafiliśmy na piękną słoneczną pogodę i ten fakt odbił się niekorzystnie dla zdjęć...ale co tam; ważne, że są.

Zgadzam się z powyższym.

Paczucha dziś dotarła z Chryzantemami ,liiii ale szczęśliwa jestem
Bardzo polecam sprzedawcę ,doradzi co i jak ,bardzo miła Pani
oto moje nabytki-bez kwiatów nie fociłam ,przyszło o dwa więcej,piszę do Pani że dopłace bo mam 6 szt a to się okazało prezentem!!!!!!!jeden zdublowany,ale to bardzo dobrze bo chciałam kupić 2 szt z jednego ale troche za mało w kieszeni miałam a tu proszę,sama mi wpadła


jeden z gratisów
nie wiem co to za odmiana,czekam na info

Nadrobiłam te kilka stron Aniu idziesz jak burza

Cis jako żywopłot przed domem. Niby oczywiste, ale jakie to było odkrycie, że JA tak zrobię ha ha A kostki mi się baardzo podobają, może to też kwestia czasu i będą u mnie.
Mąż bakterie rozpuszczał w misce z wodą, zostawiał na pół godziny, a potem siup do kibelka

I tu sedno jest- wydaje nam się, że pozostali robią więcej niż my