Halinko, piękne zawilce. Ja dokupiłam i posadziłam tej jesieni białe i różowe. Ciekawa jestem czy będą takie piękne jak te Twoje. A pamiętasz odmianę?
A te fioletowe na pierwszym zdjęciu to co to?
Szkoda Twoich bukszpanów. Ale faktycznie ta ćma nie odpuszcza. Ja kupiłam miesiąc temu ładne i niedrogie cisy Baccata (z gołym korzeniem). Posadziłam i mam nadzieję na ładne kule w przyszłości.
Pierwsze zdjęcie pod słońce, ale fajnie widać 3 stożki cisowe.
Kamienne donice muszę jeszcze w tym roku obsadzić i zamaskować hakone.
Miałam zdzierać biały lakier z belek po pergoli, ale mam lenia na taką robotę.
Gdy zrobimy taras zniknie cała ta połać trawnika.
W połowie będzie kończyła się powierzchnia tarasu, potem dwa długie i szerokie stopnie, trochę żwiru i lekkie powiększenie rabat.
Dziś ostatnia sobota października. To też noc, kiedy mamy godzinę "podarowaną"
Od lat w babskim gronie przebieramy się, do tego menu w klimacie imprezy.
Dziś wieczór włoski. Trudna stylówa, ale jedzenie na pewno będzie pyszne
Ogrodowo odpoczywam. Wczoraj mieliśmy całodniowy potop. Woda chlupie, ale jest ciepło, 14 stopni.
Pomierzyłam tylko skrzynie na warzywnik. Wyszły mi 4 sztuki 100 x 160 cm. Wysokość 30 - 40 cm.
Grubość deski do 5 cm - może uda się zamówić modrzew w dobrej cenie. Koleżanka, która się buduje ma mi pomóc.
Dziś tylko kilka kadrów z okna
Brzozy nadal zielone. Na magnolię nie ma co liczyć. Klon dissectum zaczyna płonąć.
Tyły nadal te same.
Lubię chłodny odcień poranka. Trawa jest jak przyprószona mrozem.
Takie mam widoki z okna kuchennego. Wszystko aż iskrzy chłodem by za chwilę przybrać cieplejsze barwy.
Basia dziękuje bardzo lubię taki oszroniony ogród wygląda to bardzo malowniczo a horty niestety po tych dwóch mroźnych nocach zbrązowiały im kwiaty. A tu róże z tego oszronionego poranka
I marcinki Island Samoa i karminowy Jenny fot.z 9 października.
Też mam orzecha i z każdym rokiem więcej liści mam do grabienia pod nim, masakra, dobrze że w tym roku nie mam orzechów do zbierania bo rok temu to miałam kilka skrzynek...
Zdjęcie jak z katalogu, perfekcyjny kadr, można patrzeć bez końca... Niesamowicie to skomponowałaś. Taras marzenie
Tort pychota, prawdziwie jesienny Moi synowie są pomiędzy twoją Córcią, 21, 23
Zawsze robię im dwa torty w lipcu.
Ja też jestem jesieniarą Lubię wrzesień, październik, uwielbiam listopad a grudzień to wiadomo Pogoda nas rozpieszcza, mam teraz więcej energii niż w upalne dni. Choć bywa moment, że śpię i śpię
Myślę nad drzewem na twoją zieloną ścianę... Po latach z bordowymi liśćmi moim top jest nadal buk. Kolumnowy albo Fountain dla odważnych No i klony, to wiadomo
Z zielonych najzdrowszym u mnie jest buk Dawyck gold (mimo nazwy gold, jest bardziej zielony, pięknie się przebarwia).
I miłorząb - należy do iglastych - ale dla mnie to liściaste drzewo Uwielbiam! Teraz kupiłabym w formie naturalnej, ja mam kulę na za niskim pniu.
Z drzew których nie mam podoba mi się ambrowiec i grujecznik - też w klasycznej, naturalnej odsłonie.
Tulipanowiec, grab, pissardi, umbra, wiąz - nie kupiłabym ponownie.
Klony tnie Madzia, jestem ciekawa ich formy za kilka lat.
Po latach stwierdzam, że drzewa cięte bywają kłopotliwe, ponieważ nadmiernie przyrastają.
Powinnam podcinać je w sierpniu, ale jest to kłopotliwe ze względu na busz na rabatach.
No i gałęzie spadają cięższe bo z liśćmi.
Pozdrawiam Anetko kiedyś bardzo często podczytywałam twój wątek, potem gdzieś mi umknął, a i ja rzadziej bywałam na forum.
Przyjrzałam się dokładnie i mam podejrzenia, że to jednak nie karczownik poobgryzał mi korzonki wielu roślin a opuchlaki właśnie, tym bardziej, ze wybiłam z 50 sztuk grubych larw ze starego pnia przy zmianie miejsca, co już mnie zupełnie przekonało...chociaż jest wiele gatunków podobnych i trudno je rozróżnić. Ale taki sam zgryz lub podobny mam na liściach brunery:
żeleźniaka:
i pierwszy raz mam pogryzioną szałwię lekarską w taki sposób (gdyby to sprawka ślimaków byłyby co roku):