Wróciłam z ostatniego dzisiejszego spaceru, a tu tyle gości. Melduję, że wyszłam "na krótki rękaw", i zmarzłam jak słońce zaszło! Przysłowia nie kłamią.
Gościom miłym serdecznie dziękuję, za życzenia, za kwiatki, i za mobilizację do prac na rabatkach.
Postaram się jakoś dotrzymać Wam kroku, chociaż tempo u mnie już nie takie jak kiedyś było. Stąd więcej nachodzić się trzeba w czasie ogrodowych zajęć.
Kiedyś wiaderka ze śmieciami nosiłam po 2 na raz, a teraz ledwie jedno do kompostownika doniosę,
Dopusty życiowe przyjmuję z humorem, i staram się nie zanudzać zdrowotnymi przypadłościami, czego i Wam życzę.