Do doskonałości wierz mi, dużo... brakuje ale pracuję żeby było coraz lepiej w tym roku postawiłam na obrzeża żeby rabaty ładnie oddzielić. A w rabatach wiecznie przesadzam i uzupełniam dziury. Nie zliczę ileset rocznie robię sadzonek w tym roku nawet sporo hortensji się przyjęło, ciekawe które przetrwają zimę.
Polecam Ci kalinę Shirogami, kwitnie latem i Charles Lemont kwitła w lutym,pachnie, to młoda sadzonka
Ciekawe jak udadzą się z hydrożelem
Odmian kolorystycznych jest sporo do wyboru tolerują u mnie okresową letnią suszę, mokro też ale po pierwszym kwitnieniu łapią mączniaka i muszę ścinać, potem jest ok
Chciałam też zapytać czy las masz tylko liściasty?bo wtedy wprowadziłabym do ogrodu zimozielone iglaste i niezbyt wysokie akcenty, żeby przełamać charakter.
Super źe kaliny chcą rosnąć, fajnie kwitną Charles Lemont warto blisko posadzić żeby wiosną z domu oglądać jej wczesne kwitnienie.
Zimę warto wykorzystywać na planowanie nasadzeń, nawet zakupy internetowe, a teraz działaj na wielu frontach póki czas i sezon sprzyja żeby było gdzie sadzić i żeby się nic nie zmarnowało
Sylwia! Ty szczęściaro Wiedziała Natura komu podrzucić taką cenną roślinę. Niesamowite!
Dobrze obstawiłaś i trafnie dziewczyny podpowiadały identyfikując kruszczyka E. helleborine. Jeżeli kwiaty są zielonożłte, bez różowego lub fioletowego nalotu to może być E. helleborine ssp. viridis.
Szerokolistny powinien mieć spiralnie ułożone liście, słabo owłosiony okwiat i gładkie guzki na warżce. A kłącza o krótkich międzywęźlach. Gdzie go w końcu posadziłaś?
Dobra dla Ciebie wiadomość jest taka, że roślina ma bardzo szeroką skalę ekologiczną. Rośnie w żyznych lasach bukowych, lasach mieszanych, ale też ubogich i kwaśnych. Na wydmach i na łąkach.
Czyli kruszczyk doskonale trafił, żyźnie będzie miał, próchniczo i wilgotno, mam nadzieję, że kłącza posadziłaś płytko? W półcieniu? Na fotce widzę okazałą roślinę, za rok, dwa będziesz mogła go dzielić i eksperymentować siedliskowo
Bardzo ciekawie podsumowałaś uprawy na łące. Masz ogromną bioróżnorodność. Dziwię się, że przepadła vernonia, ale to nie jest chyba roślina do łąki?
Jest już całe obsadzone dookoła, tylko rośliny jeszcze małe Do samego oczka cały czas coś dosadzam, ostatnio Przywiozłam sobie z nad rzeki trawę jeżogłowkę, trochę rogatka, muszę gdzieś poszukać moczarki, no i ślimaki też są zdobyczne. A z nowych mieszkańców, są karasie. Kilka zwykłych złotych i kilka kolorowych. Mając eMa wędkarza, bez rybek by sie nie obyło, ale ja tez się z nich cieszę Narazie nie chcą pozować do zdjęć Oswajamy się nawzajem
A większość czasu, moją uwagę kradnie oczko Taki porzeracz czasu, mogę tam siedzieć i gapić się, ale słońce mnie wygoniło z tamtędy Są ślimaki, tych sie nie obawiam Żaby, różne
Przed upałami dostałam od sąsiadki cztery rodki Dwa ciemno czerwone i dwa różowe Całkiem duże, ona jednak woli rośliny ,które dłużej i później kwitną. Rosły na słońcu, pewnie teraz w te upały ciężko by im było. U mnie dostały kwaśną ziemię, wymoczyłam je przed sądzeniem, miały trochę zasuszoną bryłę korzeniową i słabo rozwinięty system korzeniowy, mimo że rosły u niej od zeszłego roku. Posadziłam je w cieniu i półcieniu. Lubię cieniolubne, tym bardziej się ucieszyłam, że o mnie pomyślała, gdy postanowiła się ich pozbyć Niby miejsca mi brakuje, ale dla nich sie znalazło. Tu jest jeden. Na tej rabacie dwa kolejne, trzeci powędrowały przed domem, do starszego kolegi.
Moja wierzba. Na pierwszym zdjęciu, jak była przycięta bardzo wczesną wiosną. Trochę straszyła, ale naprawdę była już za duża. Po cięciu i tak miała ładnych kilka metrów wysokości. A tak wygląda dziś,. Tu zbliżenie innymi drzewami.