Za dużo to jednak nie popracowałam, wybyłam powdychać jodu.
Okazało się, że tam tak samo gorąco jak w Wielkopolsce, ale chłodzić się w falach mogłam. Noce i poranki też już chłodniejsze, chociaż różnice temperatur jednak mniejsze niż koło domu. Cieszyłam się przepięknymi mgłami, babim latem pełnym pajęczyn i rykowiskiem prawie pod samym oknem - tu powinna być emotka z wielkim uśmiechem, ale wysiadł mi klawisz shift w laptopie...
Rabata angielska w założeniu miała mieć coś z rabat preriowych. A teraz ewoluuje w stronę łąki i ma też coś z poboczy polnych dróg. Staram się sadzić tak aby były powtórzenia roślin ale aby nie było rytmu. Niektóre rośliny sadzę w grupach a niektóre pojedynczo tak jakby się same rozsiały. Część roślin się nie sprawdziło, część roślin się wysiało i już ich nie przesadzałam. Jestem ciekawa jaki będzie efekt jak rośliny się rozrosną.
Spędziłam ten piękny wrześniowy weekend na leniwym pieleniu rabat i koszeniu murawy. Ach, kancik przy rabacie ma moc. Wystarczy trochę wypielić brzeg rabaty, wyrównać kant i oto jest: porządek To nic, że w głębi jeszcze mnóstwo chwastów
Codziennie zrywamy do jedzenia 4, 5 kiści 'Philovita'. Krzaki nadal są okazami wigoru i zdrowia.
Kolejny rok nie zawiodły 'Betaluxy'. Na krzakach jest coraz mniej owoców, ale nadal są zdrowe, a nawet zaczynają wypuszczać nowe łodyżki i ponownie kwitnąć!
Rysko, bardzo dziękuję za polecenie tej odmiany, jest naprawdę świetna.
Co prawda podlewałam 'Betaluxy' profilaktycznie miksturą z drożdży, ale zdrowotność tych pomidorów kładę jednak na karb odmiany.
Problem jest z brakiem wody. Podlewanie zraszaczem od góry się nie sprawdza bo jałowce zatrzymują wodę. Podlewanie z dołu raczej w grę nie wchodzi - zraszacz nie ogarnia, a nie ma chętnego do stania z wężem. No i jest tam sosna, która pije ile może Cud, że posadzone supertunie w ogóle tam żyją
Powinnam tam posadzić jakieś wybitne sucholubne roślinny - ale pomysłu nie mam i serca do tego kawałka ziemi też nie
Odpowiadając na potrzebę Lidki udałam się na część działki, którą z reguły omijam
Oto zdjęcia mojej skarpy, robione poklatkowo Dwa pierwsze - widać busz różności, chwasty się w oczy nie rzucają Na trzecim widać fragmencik warsztatu płotowego oraz zaniedbane carexy
Zawilce ... Pierwszy od Helen ale się tego wypiera
Drugi to chyba Honorine Jobert ale nie dam sobie ręki uciąć.
Czekam na kwitnienie September Charms, na razie tylko liściory.
Za to również od Helen już kwitnący ciemiernik Niger. Jeszcze raz wielkie dzięki
San Marzano są idealne do suszenia. One prawie nie mają soku, więc jako świeżynki są dosyć suche. Do jedzenia na surowo są lepsze odmiany. Moi faworyci to Tasty Wine i New Big Dwarf. Dla mnie mają smak pomidorów z dzieciństwa. W ostatnim tygodniu września przeszły nad ogrodem spore nawałnice deszczowe. To plus mgły szybko załatwiły żywot pomidorów. zaraza atakuje błyskawicznie i kiedy się pojawi, to nie można już jej zatrzymać.
Tę różę AB sporo osób nabyło w tym sezonie. Moje dwa krzaczki rosną w półcieniu i świetnie sobie radzą. Fajnie, że twoja też dobrze się spisuje.
PS. Dzisiaj syn przysłał mi z Włoch zdjęcie pomidora z "truskawką" w środku. (po przekrojeniu przypomina paprykę). Po obejrzeniu zdjęcia zaraz wysłałam mu wiadomość, żeby koniecznie ususzył dla mnie nasionka.
Nie wiem, co to za odmiana. Ponoć smakuje wyśmienicie.