Ania buziaki wysyłam białych krzewów mi trochę przybyło, tylko niektóre jeszcze małe to słabo widoczne ostatnio obielę też kupiłam bergenie różnie mi rosną, te co dostałam od Aprilka i Sylwii fajnie rosną, te na cyplu też, ale są takie co albo je przymrozki załatwiają, albo jakoś się słabo zbierają ogólnie...
Nie wiem co ale kolor obłędny. Co do jagody kamczackiej nigdy nie traciła gałązek u nas. One są mrozoodporne przecież. Bardziej bym się martwiła czytając co piszesz czy to nie werticilioza czasem. Ona atakuje nie tylko drzewa, ale i krzewy i byliny też potrafi.
Ula sama rozmieszczałam położenie drzew, nie było projektanta, tak na czuja trochę poszłam z ich sadzeniem co do świerka lejeę mu wodę, mam nadzieję że się ogarnie, no chyba, że on też z tych co gubi te igły, będę obserwować jak kiedyś się spotkamy go mogę ci jeszcze tej bergenie dać
Dziś pod wieczór udało mi się wreszcie zrobić drugi oprysk pinivitem mojemu tujowemu żywopłotowi. Wcześniej albo nie miałam czasu albo wiało albo padało.
A potem siadłam sobie na ławeczce pod brzozami by złapać ostatnie promienie słońca .
Brunerki to wdzięczne roślinki ogród ma prawie 40 arów, jest wąski a długi, nasadziłam różności wszelakiej przez te lata, bo chciałam, żeby coś zawsze oko cieszyło, teraz już to bardziej widoczne jest, bo ogród dojrzewa
Ewuś dziękuję za te słowa tak, drzewa rosną, teren coraz bardziej przyjazny się robi, są kryjówki więc z roku na rok ptaszków przybywa, cieszę się bardzo, bo pojawiły się ze 2 lata temu dzięcoły, w tamtym roku wilgi, sowy nawet niedaleko zaczęły urzędować z dnia na dzień przybywa kwitnień, orliki to zawsze niespodzianki kolorystyczne, dlatego je lubię, nigdy nie wiadomo jaki kolor się pojawi
Jolu, ten mój kawałek świata umiejscowiony w cieniu Chełmskiej Góry, Wiosna przychodzi do mnie z opóźnieniem, bo bryza od morza zalega długo o poranku, i nie idzie w głąb lądu. Jak przychodzą przymrozki , to też tu się zakotwiczają. Stąd i pogoda różni się od Słupska czy Kołobrzegu , U na nawet jak gdzie indziej upał u nas chłodny wietrzyk.
Stąd pomidorów w gruncie sadzić nie mogę, każdy powiew wilgotnego powietrza znad morza kończy się u mnie chorobą owoców.
Mirka tulipany i narcyzy dziękują A ogród mam tylko małą cześć działki zrobiony, to co jest na zdjęciach,dalsza część działki jest prawie pusta poza tujami wzdłóż ogrodzenia ale kiedyś też będzie zagospodarowana w ogród. Już kiedyś pisałam że moja działka ma ok 1h wraz z budynkami,garażami,altaną i z łąką ze stawem, też myślę o zalesieniu w pobliżu stawu..
Godzinka na górce. M podlewał, ja sciolkowalam jagody kamczackie
Wam też zamierają gałązki? Nie wiem od czego, i tu i tam… (te nie przesądzane też, po prostu po zimie się niektóre nie budzą - całe krzaki albo no połowa)
ogromna kępa narcyzów, moje z roku na rok coraz mniej kwiatów.
czekam na zdjęcia nowego ogrodu, po przeprowadzce, tyle roślin przeniosłaś, dzielna dziewczyna
Bożenko, na poskrzypkę stosuję metodę kombinowaną: Substral, mój osobisty walonek i teść (eksterminuje wszystko, co ja przeoczę, bo mu pożarły szachownice). Wszystkie trzy metody równie skuteczne . Wyczytałam, że te czerwone parówy gryzą wszystkie cebulowe, ale rozmnażają się tylko na liliach i szachownicach właśnie.
Ze smutkiem stwierdzam, że jeszcze nigdy niczego wcześniej nie "wtachlałam", ale chyba od dzisiaj zacznę hahaha. Pierwszy raz spotykam się z tym określeniem, a że uwielbiam wszystkie regionalizmy, to postaram się je zapamiętać .