Jeszcze kilka kadrów z poprzedniego '15 lata i pora będzie na przedstawienie stanu aktualnego.
Każde kwitnienie radowało serce. Pięknie zakwitły mi maki, które na szczęście przeniosły się z mojego poprzedniego ogrodu. Kilka lat temu zasiały się same i już tak ze mną zostały. A kapryśne są. Rosną tam, gdzie one chcą a nie tam, gdzie je próbuję wysiewać a ja je tak lubię, że się na to zgadzam
Żeby zakryć roślinnością łyse rabaty, posiłkowałam się roślinami jednorocznymi, szybko rosnącymi typu rącznik wyhodowany z nasion, który wyjątkowo okazale wyrósł. A moją dumą były trawy pamapsowe, też wyhodowane z nasion, które niestety nie przezimowały w gruncie mimo starannego zabezpieczenia na zimę.
Tak było zeszłego lata i jesieni...