Wróciłam wreszcie

po 3 miesiącach walki z drzewami

łatwo nie było, udało się. Zostały 2 orzechy na kiedyś. Fotki z serii było/ jest
JABŁONIE
DZIKA CZEREŚNIA
była największym wyzwaniem, została prowizoryczna drewutnię do rozebrania
Nie dało się uciąć więcej pnia bo piła za mała, więc pień będzie miejscem na karmniki. U Sylwi mi się podobały domeczki więc muszę się im przyglądnąć.