Wcześniej przekopałam samosiejki smotraw, tam wyżej pod drzewa.
Przywiozłam i rozrzuciłam 4 taczki mojego nie całkiem przerobionego kompostu.
I posadzone. Te malutkie hosty porozdzielałam na pojedyncze sadzoneczki, bo chcę tam gęstą obwódkę. Dosadziłam jeszcze trzcinnik brachytrycha z pozbieranych siewek i tytoń leśny (z własnego siewu). Nie wiem czy tytoń da radę zakwitnąć, ale wcześniej się nie udało. Dlatego wolę siać byliny, jak nie w tym, to w następnym roku lub za dwa lata już coś z nich jest.
I miałam takie towarzystwo. Wcale się nie chował i nie uciekał. W końcu musiałam go przenieść w głąb rabaty, żebym go przypadkiem nie uszkodziła przy przekopywaniu.
Po południu podziałałam w innym miejscu i posadziłam ostróżki (też z siewu), poprzesadzałam molinie Heidezwerg, a pomiędzy wsadziłam siewki gaury od Iwonki. Jeszcze posadziłam zawilce od Iwonki i miałam dość kopania. W ramach relaksu pościnałam kwiatostany smotraw, wycięłam im pędy kwiatowe i wyniosłam na kompost.
Na tą sobotę została mi paletka rozsad do posadzenia i przesadzanki różne. To już będzie zależało od tego, gdzie się będzie dało kopać, bo ten tydzień był dość deszczowy, począwszy od niedzieli.
Jestem po zabiegu chirurgicznym. "Kieszeń" podskórna wyczyszczona, chirurg postawił diagnozę, że to jest przetoka. Jestem po kilku opatrunkach u chirurga i nie wiadomo jak długo jeszcze potrwa gojenie. Narobiło mi się. Dziękuję za troskę i pozdrowienia. Nie robię nic w ogrodzie, jedynie cyknęłam kilka fotek. Pozdrawiam. Ogniste wieczorne niebo
Lidziu tak masz rację, łatwo się je rozmnaża, mam ukorzenioną w ten sposób małą gałązkę tak jak i Ela
Alu ten dorosły chrząszcz nie wygląda zbyt ładnie w porównaniu z piękną kruszczycą złotawką ale odgrywają swoją rolę w ekosystemie
Asiu i Mirko, niczym nie podsypywałam, ogrodówki tak mają pięknie się wybarwiają i ciekawie jesienią, ale przecież te wysokie odmiany również. Bardzo lubię ogrodówki, raz trafiłam w terenie na ogród hortensjowy, który mnie zachwycił, do dziś żałuję, że się nie zatrzymałam i nie zrobiłam zdjęcia
Ulinko ja zdecydowanie też zachowuję to prawo
Nicola daj jej szansę podsyp nawozem do róż, przytnij wczesną wiosną nad 5-8 oczkiem, zrób jakieś podpory, przycinaj kwiaty po przekwitnięciu i na pewno Ci się odwdzięczy
Jestem w fazie wykopalisk i przenosek, wykopałam wysoką Red Head, przeniosłam do przedogródka w miejsce wykopanego miskanta (podzieliłam na 2 osoby, siekiera była w użyciu)
przeniosłam pół metra dalej rozchodnik
jedziemy, fajny ten półwózek, przewożę worki i inne ciężary:
podzielona i posadzona:
Zachwycam się jednorocznymi daliami (poza tą fioletową byliną) i na pewno na przyszły rok posieję, cudne kolorki mają, tworzę bukiet dla mojej 92-letniej teściowej
Taka współpraca jest super.
Jeśli sąsiadka chce słuchac rad to podwójna frajda.
Ja też ostatnio dzieliłam paproć i część wylądowała za płotem
A zimą mam pomóc robić ogród sąsiadki córce. Tylko ona mieszka daleko ode mnie, więc bedzie to trudne zadania
Chyba każdy z nas co roku robi jakieś przeróbki.
Taka nasza natura. Nie znam osobiście nikogo, kto nie robiłby takich przeróbek.
Masz rację. Nie tylko czasem rosliny zawodzą, bo albo wypadną, albo rosną nie tak jak myśleliśmy, ale też zmieniają sie gusty.
Ja wyszłam z ogrodniczki ciułaczki, która chciała miec wszystko, nie patrząc na to jak to razem wygląda, do osoby, która juz coraz bardziej patrzy na wygląd ogrodu.
Stąd ta chęc zmian.
Ale na większe zmiany tez nie mam siły, a nikt mi nie pomoże.
Dlatego cały czas jakby łatam ten ogród.
Takie drobne przeróbki są najgorsze. Ale przynajmniej cos się dzieje
Aniu, dziękuję
A wiesz, że rabaty przed domem powstały na końcu. Jakoś nie zwracałam na nie uwagi. Całe życie koncertowało się z tyłu domu. Opieka nad małym dzieckiem to wymusiła. Syn bawił się sam, albo z kolegami właśnie na tyłach. Ja wykorzystywałam każdą chwilę na prace na rabatach. Przód powstał po wielu latach.
Ewa, tak to cyklamen. Są cyklameny dyskowate które kwitną wiosną i cyklameny bluszczolistne, które kwitną własnie o tej porze.
U mnie lepiej sobie radzą te jesienne. Wiosenne chyba u mnie nie przeżywają zimy. Ale moje koleżanki uprawiają je z powodzeniem.
Ze ścieżka jest taki problem, że to miejsce jest bardzo wąskie. Wszystko razem ma chyba metr szerokości od opaski przy domu do żywopłotu. Posadziłam, a raczej same wyrosły same zawilce, tuż przy ścieżce, obok rozpanoszyła się paproć.
Nie przypuszczałam, że im tak tam będzie dobrze.
A mowią, że przy tujach nic nie chce rosnąć. Ale fakt, że jak kopię tuż przy nich to korzeniami oplatają szczelnie korzenie innych roślin. A mimo to rosliny rosna w najlepsze.
Już chyba 7 lat?
Po powrocie od Joli, Łucji, stwierdzałam, że znowu trzeba trochę podziałać w ogrodzie. Skosiłam trawnik ( w tym roku jest wyjątkowo ładny), zaczęłam usuwac przekwitnięte kwiatostany, a także wywalać powoli zawilce. Muszę się ich pozbyć, bo zajmą cały ogród. Tak im u mnie dobrze. Posadziłam po raz kolejny jeżówki, które kupiłam u Danusi i jeszcze skusiłam się na jedną u Przemka w Zielonych Progach. W weekend były u niego dni otwarte z oprowadzaniem, pogawędką. Niestety czasu nie było na wysłuchanie prelekcji, bo pędziłam do Joli. Także znowu kupiłam jeżówki, a miałam już ich więcej nie kupować, bo one mnie nie lubią. Ostatni raz
Staram się rozluźnić rabaty, ale czy mi się to uda nie wiem. Mam chyba naturalną tendencję do upychania.
Ja widzialam na zywo, mnie z kolei tapeta metalowa powalila, blacha w rolce taka zardzewialo-miedziana. Ale cena mnie zabila i zrezygnowalam. Znalazlam tez fajne plyty na sciane ni to beton ni drewno z wbudowanymi lampkami w niektorych modulach. Podoba mi sie wariant czarny, miedziany i bialy beton.
Pięknie. Czy te różowe kwiaty to zawilce czy kosmosu. Bardzo ładnie się prezentują.
Bardzo ładnie się przebarwiają hortensje. U mnie w tym roku ze względu na ogromną suszę mam porażkę ogrodowa.
Ależ to świetne! Pojęcia nie miałam, że takie tynki są!
Powiem Ci, że obliczu takich możliwości technicznych ja osobiście w ogóle nie rozważałabym kamienia . I to bez związku z zasobami finansowymi . Takie mi się z czasem wykształciło przekonanie (jest tylko moje i nie uważam absolutnie, że jedynie słuszne), że klasa i powściągliwość finansowa to siostry bliźniaczki .
W naszych rejonach dzikich łąk kwietnych nie uświadczysz. Wszystkie jakie są głównie posiało miasto Kraków. Za kopanie w takiej łące kara.
Swoja drogą dzikie łąki też do kogoś należą. Albo do konkretnej osoby, albo do Skarbu Państwa. Nie ma ziemi niczyjej