Może działac jeszcze i dokad bedzie działał beda sie przebarwiac. Moje hortensje prawie uschły choc podlewam kazdego dnia ale ziemia piaszczysta wszystką wodę szybko przepuszcza.
Ewelina, co do tych jeżówek, to u mnie też takie powykręcane, nie wiem o co im chodzi, ale mam nadzieję, że się sprostują , jak u Ciebie I sucho nie mają, też sprawdzałam.
Co do drzew... owszem, brzozowy gaj ma być. Kiedyś próbowałam to jakoś zwizualizować
Stare zdjęcie, ale wiadomo o co chodzi mniej więcej.
Szczerze mówiąc nie myślałam o lasku w ramach działki, bo do prawdziwego mam 10 minut przez pole Tam za tymi drzewami co je powyżej widać w tle, w lewo i już jest las Ale... hmm.. jakby się nad tym głębiej zastanowić. I tak chce posadzić 10 serbów na dole, od grabów poczynając. Może to więc być początek. Zobaczymy
Właśnie a'propos bliskości lasu - masz zająca Wczoraj do mnie przylazł
Widzisz go?? Zlewa się z podłożem, tylko uszy wystają
Hej Atenka Dzięki za dobre słowo. Z tą konsekwencją i przemyśleniem to u mnie różnie bywa, nieraz wsadzam i wysadzam po parę razy A co do widoków .. u Ciebie też piękne. O murkach nie wspomnę, rewelacyjne macie!! A my nie musimy na taras wychodzić, bo wielkie okno z salonu jest właśnie na Tatry i na panoramę NS Wg mnie najlepiej to wygląda zimą A w nóżkach bukszpanowych kulek jest runianka Pozdrawiam i dorzucam coś takiego chłodniejszego ... na dzisiejsze upały
miałam sporo perzu w trawniku, teraz przy czestym koszeniu jakby znikł. Tzn po skoszeniu do tej pory widać było, że rośnie dużo szybciej od trawy. Pojawiły się za to w miejscu perzu żółte plamy - jak przyjrzeć się bliżej są to takie zamarłe jakby trochę zdrewniałe łodyżki. Pytanie czy może to być pozostałość po obumierającym perzu. Jak to usunać z trawy, czy samo obumrze i sie rozłoży... strasznie ciężko to wyrwać, jest bardzo mocne, nawet jak chcę urwać przy ziemi, nie mówiąc już o wyrwaniu korzenia (dodatkowo wrośniety w siatkę).
Na pewno nie jest to wyschnięta trawa - ta właściwa, gdzie niegdzie mi wyschła i mam porównanie, jest nadal delikatna, a tu strasznie twarda i okragła w przekroju - taka łodyżka, nie płaska trawa.
Dzięki za ślicznego chłpczyka i taka prywata mi sie bardzo podoba, jaki on szcześliwy, cudny. Widzę ze woda sie leje.A patrzac na inne zdjecia nie masz juz prawa narzekac na prace w ogrodzie jak masz takiego pomocnika , nie dosc że rozkoszny to jeszcze zna sie na kazdej dziedzinie ogródkowej pracy.Cudne zdjecia . Gosci tez obejrzałam , miło pewnie było bo i malutka dziewusia zawitała, widzę że myślisz o przyszłosci wnusiaBuziaki dla Was i Terci którą wypatrzyłam gdzies na zdjeciu.
Patrze jeszcze na Muminka ,miał byc szczesliwy i widac ze jest.