Nie sosna to nie jest 2 zostały wyrwane, bo już do wywalenia się nadawały, a pozostałe są brązowe, ale jeszcze są.
Na zdjęciach widać świerki, jodłę koreańską i cis.
Sosny wyglądają tak ciekawe czy "wydobrzeją" po zdjęciu tej maty..
Te dziadostwo nęka nasz rejon od iluś lat.. mówią, że sady w okolicach Rz. sprowadziły ślimaki do zjadania spadów z drzew... ale to chyba plotka głupia. Raczej przyjechały ślimaki z sadzonkami nowych odmian drzewek.. Nie mają naturalnych wrogów w przyrodzie to się szybko mnożą. Plaga niestety ruszyła z naszych rejonów
Kiedyś wytrułam wszytko i potem pilnowałam tylko granic z sąsiednimi działkami.. Niestety brak zimy i to, że słabo ostatnie 2 lata pilnowałam.. .. i znów mam tak jak na początku jak zaczęłam budowę domu.
Ale tak łatwo nie oddam ogrodu na pożarcie.
Kaliny zaczynają kwitnąć.. a ja wracam do kreseczek.
Niestety raport po deszczu jest i budujący i dołujący
chodniki zachwaszczone, rabaty zachwaszczone, ślimaki żrą na potęgę, zbieranie 2 razy dziennie, kanty znowu przepadły, cięcia od groma, przesadzania od groma, sprzątania od groma
poza tym, że cieszy zielone, ogólnie brak czasu i ogród wygląda, jak chce
wkoło remont i bajzel, jednym słowem, totalny chaos
...i w tym momencie zazdroszczę osobom, co mają malutkie ogrody, dopieszczą i są bombonierki
plusy...wysiana godecja idzie i w innych donicach też wszystko rośnie, pewnie w czerwcu kolor będzie,nie kupowałam gotowych jednorocznych
w skrzynie dałam kamasaję, ale czy to one? ciut rozmyte zdjęcie, ale coś widać
piwonia Krinkled White ma metr chyba i obiecujące pąki
na razie plusy lecą
własne siewki orlika, malutkie, ale zakwitły w hakone
Paczuszka od Ani w końcu dotarła . Byłaby już wczoraj, ale kurier przyjechał jak mnie w domu nie było. Oto moje przedszkole z rozchodników olbrzymich
Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale bałam się je dłużej trzymać w tych woreczkach, więc pomimo mocnego słonka wsadziłam już do ziemi, póki co zrobiłam im cień z parasolek i ławeczki, bo teściowa mi zawsze mówiła, że powinno się rośliny sadzić wieczorem, żeby od razu na mocne słońce nie wystawiać Jak widzisz Aniu pelargonia była złamana i nie wiem, czy jest nadzieja jeszcze dla niej ?
Wieczorkiem pokaże, posadzone roślinki i oby się przyjęły, a Tobie Aniu jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ !!!
W weekend będziemy sadzić z córcią werbenki (dostałam od Bogusi), astry i lewkonie. Lewkonie pierwszy raz, ciekawa jestem co z nich będzie. Wysieję też dalie od Mariolki, już czas.
Nooo...i na róże czekam, ale to dopiero za tydzień Dziura po wyżartej róży zniknie i Larisski będą Chyba mi przy Larissach zostanie jeszcze ociupinek miejsca z jednej strony, to można będzie jeżówek dosadzić
U nas słoneczko świeci dzisiaj, wprawdzie letniej temperatury nie ma, ale samo słonko nastraja optymistycznie