Jagoda właśnie nie poszalałam
Szkoda mi tylko że hortek nie kupiłam ,na nich mi najbardziej zależało
Kupiłam do Edenek taki powojnik
Ale ja przyjechałam do domu to zaraz do neta co by o nim poczytać
I wszystko ok ,polecany ,odporny tylko że prawie czarny (a w opisie jest kolor fiolet ).
Do Edenek będzie za ciemny ,na tle ciemnych dech na stodole nie bedzie go widać .
Kupiłam więc innego clematis JACKMANII.
A tego dosadzę do RubensA ,tam jest dużo miejsca i mur z białej cegły więc będzie się odbijał .
Widać jestem kiepską ogrodniczką, bo poza świerkami pospolitmi wszystkie iglaki źle się mają u mnie.
Czy można liczyć, że przy właściwej pielęgnacji będzie coś z takich serbów?
Myślę o wodzie i spulchnianiu ziemi, wycinaniu trawy wokół.
Czy wycinać wszystko co brązowieje?
Są to malutkie egzemplarze po 60cm, posadzone na jesień 2014r.
Ziemię mam zwykłą ogrodową. Na wiosnę trochę rozpulchniłam ją.
No i po zimie serby zaczęły mi rudzieć....
Odnośnie wertykulacji.... nie da sie! Nie na takim obszarze... zrobiliśmy kawałek (chłopaki trochę pokpili sprawę ja robiłam dokładniej ale ciii) Niestety wybranie tego mchu.... bo to on głownie jest problemem jest niemożliwe no chyba, żeby robił wertykulację przez tydzień codziennie, jeżdżąc kilka razy.
Stosowanie na takim obszarze nawozów do trawnika z mchem skończyło by sie naszym bankructwem... Nie wiem jak z wapnowaniem - może by pomogło ale chyba juz na to za późno nieco....
Przyjeżdżanie na weekendy wiosenne to jest gehenna... a to dlatego, że jest tyle pracy a czasu mało, że nie wiadomo za co sie zabrać.... Graby wyjęły mi całą sobotę z życia więc w niedziele rano zaczęłam pielić trochę część bylinową. Lubie pielić ale akurat na wiosne nie bardzo... nigdy nie pamiętam dokładnie gdzie to... zawsze coś wyjmę albo zadepczę... ale chyba rośliny mi to wybaczają bo jednak z ziemi wychodzą
Byłam tak zajęta, że nie zrobiłam mojemu dziecku zdjęcia przy pracy! (skandal normalnie ) A Chłopaki głównie działali przy tym...
Nie uwierzylibyście jak Kuba macha siekierą! Normalnie wali raz a drzewo na kawałki.... Nawet te grube pnie walił... żeby to rozłupać używali takiego "klina" i wielkiego młota i ten mój dzieciak walił tym wielkim młotem i rozłupywał. Moja mama jakby to zobaczyła to by padla na zawał (ja zreszta mało też nie padłam)
W ten weekend byliśmy w Kubusiowie bo przyjechało do mła to:
...bagatela 200 sztuk graba Myślałam sobie -"co to jest? dwie godziny i po robocie" - ha! Jaka głupia byłam... Nie dość, że ta glina ciężka jak cholera i kopanie w niej to koszmar to jeszcze trzeba było kompost i piasek na górę wozić bo w tej glinie posadzić sie grabów nie dało... Mało tego! Tak wiało, że miałam wrażenie, że mi mózg wywiewa... No ale udało się!
Trzeba jeszcze posprzątać i narzucić trochę dobrej ziemi na ten piasek i będzie git. Płot rozborę chyba w weekend majowy i powiększe rabaty na jednoroczne (chociaż nie wiem czy tam będą jednoroczne)
przepraszam, że z wieeeeeelkim opóźnieniem, ale wklejeam w końcu zdjęcia moich ogórków w skrzyniach z 2014r.
W tym roku zrobię tak samo, ogórków było bardzo dużo,rosły do jesieni,były czyste i wygodnie się je zrywało