Ja też dużo jeszcze nie mam..... i się nie da mieć Ale zawilce możesz sobie posadzić, nawet jednego, w cienistych rosną też ładnie.
Ten romans trzmieliny i zawilców uwielbiam o tej porze roku
Iwonko, to jest jeżówka Green Jewel. Polecam ją bo ma silne, sztywne pędy, nie pokłada się. Kwitnie długo i obficie a kwiaty są duże i długo się utrzymują w ładnej formie.
Myślę, że możesz tam pojechać osobiście bo to niedaleko Częstochowy. Zamów sobie zimą, mają wtedy 20 procentowe upusty cenowe. Jak pojedziesz osobiście to kolejne 20 procent. Wychodzą wtedy bardzo tanio a sadzonki są ładne. Ta moja to jedna sadzonka tegoroczna
Madżen, tamta róża jest na innej rabacie i w innym miejscu. Na tej pokazałam, że werbena z małych siewek kwitnie w tym samy sezonie. Zdominowała róże The Fairy Nie widać ich .. Tak, że na tej rabacie kostrzewa z brzegu i The Fairy tylko jest... i werbena która sama się rozkrzewiła tak mocno, że u mnie takiej nie ma. Ale u mnie werbeny w słoneczku jest mało.. jakoś tak wyszło.
Na rabacie z tą kremowo/różowo/pomarańczową/różą jest róża jeszcze białokremowa, przetacznik różowy (piękny i wysoki). na wiosnę dużo cebulowych, a w sezonie jednoroczne. I raczej ten zestaw się nie zmieni, bo to jedyna rabata , gdzie koleżanka może sobie pozwolić na kolor z kwiatów. Reszta ogrodu bardzo elegancka, ale mało kwiatowa. Jedna rabata na szaleństwo kolorów
To rabata w całości.. z przodu jednoroczne juz wykopane pod cebule, zostały się tylko w rogu rabaty. Jedną róże aż się prosi tu dosadzić i podobna pokrojem, bo przód jest zarezerwowany na cebulowe i jednoroczne. Jubilee Celbration - chyba by fajnie tu pasowała i Lady Shalot Boscobel też, ale brak w sprzedaży. Dobrze psizesz, tu pasują takei kolory koktajlów tropikalnych... nie jarzące po oczach, takie rozmyte. Dzięki za podpowiedź. Rudych traw koleżanka nie lubi A fajnie do tych kolorów by pasowały I jednoroczne niebieskie/fioletowe też do tego pasują I dlatego róża w kolorze kontrastowym wprowadziłaby za dużo kontrastu.
Ponieważ pogoda raczej więcej niż ładna… nie wytrzymałam i nie czekając wiosny wzięłam się wczoraj za rabatę hortensjową. Przekopałam 12 metrowy kawałek ogródka, pozbyłam się trawy, posadziłam żurawki i trawki, zaczęłam robić obrzeże z kostki brukowej (niestety kostki nie starczyło… mus w poniedziałek dokupić), a na wiosnę tylko podzielę miskanty, sypnę korą i rabatka gotowa.
W czasie gdy pochłonęły mnie zajęcia ogrodowo-ruchowe, ktoś przez cały czas bacznie mnie obserwował… nie znam gościa zupełnie… pierwszy raz widzę go w „szmaragdowym”… Fee, paskuda!
I jeszcze dwie fotki trawek przywiezionych w Wojsławic.
miskant YAKU JIMA nieśmiało się buja
Do cięć u mnie zaliczają się też buksy ---jak to któraś z Koleżanek nazwała na uwięzi -----to w ramach eksperymentu czy uda się zrobić bonzaja .I chyba to ciężka sprawa bo gałązki buksa odrastają w miejscach usuniętych dlatego z buksa ciężko zrobić bonzaja .Zobaczymy ????????
Haniu cieszę sie bardzo z Twoich odwiedzin A gareczki żeliwne są bardzo piękne a jak w dodatku stare,masz już dla nich miejsce?
A po słupie pnie się winnobluszcz trójklapowy-odgapiłam od Marzenki z ogrodowiska-jej słup to dopiero daje czadu!Pozwolę sobie Ci go pokazać No jest cudny!