Agania napisał(a)

Jak tak bardzo chcesz mieć róże wzdłuż ganku, to tyko okrywowe może takie jakie ja mam, one nie chorują, ścinasz jak przekwitną, zawsze jakieś inne gałązki kwitną i tak ta różyczka kwitnie bezustannie, mogłabyś ją jeszcze podsadzić bordowym rozchodnikiem, lub dąbrówką i miałabyś kolorową śieżkę, albo żywopłot z niskiego berberyska np. admiration.
tak wyglądają moje różyczki

a np. tutaj je znajdziesz
http://rozaria.pl/roze-okrywowe-lovely-fairy

Agatko, dokładnie ta róża jest na szczycie mojej listy. Wczoraj nawet dzwoniłam do Rosarium,żeby zapytać o nią. Cieszę się,że Ty ją polecasz, czy można u Ciebie zobaczyć jej więcej zdjęć.
Mam do niej tylko jedną wątpliwość. Czy ona nie będzie za duża...
Z rozchodników niestety nic nie wyjdzie w tym miejscu ale dąbrówka to dobry pomysł.

Dziś wyszłam do ogródka aby troszkę stipę przecieniować. Obciełam trochę starych, drętwych kłosów. Zjadłam pyszną, czerwoną truskawkę, zauważyłam że edenek ma się dobrze i będzie niedługo rozkwitał, i że JC pięknie, kwitnie, pachnie ale mimo oprysku jakieś choroby je męczą.



Czymto opryskać? Pryskałam czymś kupionym z gotowego roztworu, ale jakoś nie działa.




Tak, człowiek się ciągle uczy. Kupowałam dawno rozplenice, ale widzę ze te duże chyba wyemigrują do moich rodziców.
A te po prawej się rozmnożą.


Stwierdzam, że litle lime trzyma ładniej kwiaty niż lime light, tzn w moich, mokrych warunkach. Ale tutaj wcale nie mówię, że jest idealnie, bo sporo takich ukiszonych kwiatków jest.

Mój nowy nabyek tego roku, to Clematis Sweet Summer Love.
Od dawna marzył mi się jakiś ładny, pachnący, z malutkimi kwiatuszkami...
U mnie zakwitł dość późno, bo dopiero w sierpniu. Na początku miał intensywne kolorki w odcieniach czerwieni i purpury.
Później stawał się coraz jaśniejszy
Zapach bardzo ładny, ale wyczuwalny dopiero z bliskiej odległości.

Idąc za ciosem jeszcze tyły i koniec na dzisiaj. Tył działki, wróć ogrooodu to północna strona świata, a tam co ojczyzna dała, sosny, świerk kłujący, brzozy, sosna czarna, orzech włoski, bez i kto wie co jeszcze, tzn. ja wiem, ale rabata leśna nie uda się tam za nic na świecie... sprawdzone I to będzie kolejny etap moich działań, jak skończę z przodu koło słupa. Sądzę, że wiosną to nastanie dopiero.

Oj, wpadłam na setkę. Kwiatuszka zostawiam z życzeniami

no prosze...juz 100, ale szybko

Dzięki Beatko, a marzy mi się jeszcze glicynia

Tak to mniej więcej ma wyglądać.



Rabata ma 1,5 m szerokości i 2 m długości, potem jest skos jakieś 1,5m

Jeszcze musze dokupic dwie tuje jak beda.

I na samym końcu od północnej strony jagodnik /winogron, maliny, borówki, jeżyny, truskawki. A teraz prym tam wiedzie tykwa i dynia. Tykwa jest wszędzie, na drzewach, na ziemi, na tujach , a tylko 3 ziarenka siałam
Generalnie warzywnik i jagodnik obrobiony tylko kanciki podszlifować.

I zbliżamy się do końca, w głębi widać warzywnik, który z założenia ma być czterema kwadrami wyciętymi w trawie, chyba 2m x 2m. W tym roku powstały 3 i rosną w nich warzywa Czwarty powstanie teraz jesienią, jak przesadzę kolejną choinką, która rośnie, gdzie popadnie, czyli wg. wcześniejszej mojej radosnej twórczości ogrodowej.

Dalej choinka tej samej maści co wcześniej /nawiasem mówiąc chora jest i muszę się nią zająć/
i moje magiczne przejście do sąsiada

Gratki na 100

beata_kulesza napisał(a)

No widzisz Iwonko jak dobrze czasami zajrzeć do koleżanki hi,hi,

Beatko, ja codziennie do ciebie zaglądam, a Madźenka ma tyle strn, że nie umiałam tego znaleźć.Ale znalazłam ujęcie z innej perspektywy u Madźen:

I zgaduj, co tam rośnie

Dalej taras i wierzba...

Jaka liczba wow Miłeczko kochana gratki i ja zostawiam

Mamy ciąg dalszy strony której część pokazałam wcześniej. Magnolia /kwitnie na żółto/, potem ostrokrzew, choinka /przecież nie wiem jaka i przy domu przy małym tarasie juka /chyba tak to się nazywa/.

/

Agnieszko, na życzenie bażanty w ptasiej stołówce Co roku do nas przychodzą

aktualny stan mojej sadzawki ..troche zarosła ..i niech tak będzie aż nie dokończymy domu a potem przyjdzie czas na modernizacje (:

Z tego wniosek, że na ślimaki nie ma rady...
Miedziane zapory drogie, roślin stanowiących dla nich zapory nie ma. Bo chociaż u niektórych pewnych roślin nie ruszają, to u innych te same rośliny są dla nich smakołykiem.
Pocieszeniem jest to, że obecne lato już się powolutku kończy, a co będzie za rok? ZOBACZYMY! Może wymarzną w czasie zimy...

Próbowałam kiedyś naturalnych wabików, porozkładałam wydrążone połówki grejpfruta (nawet ładnie wyglądały na rabatce). Były podchody, były nawet pogryzienia, ale o dziwo, ani jeden ślimak się na to nie nabrał.