Witajcie, dziś kolejny dzień upału, rano podlałem wszystko a później, posprzątałem dwa parkingi, powycinałem chwasty i pozamiatałem piach i liście z tamtego roku. Trochę tego było. Wczoraj mówiłem o tym że są duże przechyły i przy tyłowaniu przewróciła się przyczepa z beczką pełną wody, na szczęście nic się nie stało, mocna beczka nawet nie pękła, przy okazji umyłem ulicę. Zeszło mi się do 5, wszyscy pojechali o 12 więc miałem okazję i spokój. Dobrze że policji nie było na parkingu, pisałem że ciągle stoją na naszym parkingu, tydzień temu to nawet 5 stało. Rano jeden czatował ponad godzinę, już wszystko podlałem a on stoi przy moich 20 rolkach i w końcu pojechałem. Nie powiedziałem mu dzień dobry, specjalnie żeby nie zagadywać do niego, a on do mnie, że może mi przeszkadza i chce odjechać, ja do niego dobrze jest, nie przejmuj się. Już całe szczęście nie odzywał się więcej, ja podlałem najszybciej jak tylko mogłem i zmyłem się. Za dziesięć minut kogoś zauważył, że nie stanął na stopie i pognał na kogutach, 15 sekund i już siedział na ogonie klientowi. Mówił mi jeden gość, co ma kilka fordów Grand Victoria i wypożycza do filmu, że silnik jest w nim jak w rakiecie, nie ma samochodu którego by nie dogonił.
Powiem, że jest to kawał fury, tym czarnym jeździ policja na autostradzie a tym białym normalna. Zdjęcia robiłem u niego. Tu na skrzyżowaniach beż pierwszeństwa przejazdu, pierwszeństwo ma ten który pierwszy przyjedzie, jakoś nie mogę sobie tego u nas wyobrazić, na pewno było by wesoło. Na tych skrzyżowaniach jest linia i znak stop a na nim all, to znaczy że wszyscy mają pierwszeństwo. Tu jest duże wykroczenie, gdy ktoś nie stanie na tej linii. Wystarczy, muszę szykować się do spania, fotki z Edwarda kończą się już, to ostatnie 20.