Iwonko! O czerpanie takich drobnych przyjemności z ogrodu i życia chodzi właśnie! Proste jest piękne.
Bardzo udany wianek, zachwycam się, bo nie tylko miłorzębu mi brak
Dissectum zachwyca, dziękuję za przegląd, po porażkach klonowych nie mam odwagi sadzić niczego nowego, ale moja miłość do nich pozostanie silna, nawet jeśli będzie się spełniać tylko wirtualnie

Kochani mam porośbę jaka to może być odmiana (kupiona w kwiaciarni Skrzydlewska, ale nie znają odmiany)
Ona mi się niesamowicie podoba, bo zarówno kwiat, jak i łodyga i szczyty kwiatostanów posiadają kolor indygo.
Poza tym szałwia bardzo prosto i sztywno się trzyma.
Obawiam się, czy nei jest to szałwia omączoną, jednoroczna, ale troszeczkę inaczej wygląda, niż"typowe szałwie omączone " ze zdjęć. Bęę wdzieczna za pomoc.
Czy polecacie jakieś szałwie mrozoodporne właśnie w takim cudnym kolorze indygo?

Tu lipiec


Justyna ja się zapisuje na patyczki z tych ażurowych hortensji(wiosną)❤️

W zadomowej części ogrodu cały czas zielono.

Czasami jest magicznie.

Golteria też ma czerwone korale.



Miskant cukrowy nad stawem, moja zmora.

Buuuuziaki

Kasiu, poczytałam sobie trochę u Ciebie. Doszłam do marca. Ciekawiło mnie sadzenie piwonii. I znalazłam. Dziękuję.
Piękne te Twoje piwonie, dorodne i eleganckie. A szczególnie ta lady Aleksandra, nie wiem czy zapamiętałam nazwę ale coś z Aleksandrą.
Też lubię jarzmianki, delikatne kwiaty i bardzo ładne liście mają.
A lotosy to ho,ho. Jesteś nie tylko teraz Panią od Rubensa ale i od Lotosu.
Warzywa w rurach? Nalewka z muchomorów? Jejku, nowinki.
Pozdrawiam Kasiu ciepło.

Dziewczynki dziękuję za Waszą obecność w moim pamiętniczku ogrodowym a teraz po wszelakich pracach twórczych czas na prozę życia i ogarnięcie zaległości domowych, np sterty prasowania, idę poszaleć na desce (z Pinterest - jak mnie to rozbawiło )

https://www.pinterest.fr/pin/386324474277299744/




1

Ta pani dobrze się trzyma na tej desce.

Muszę ci powiedzieć, że ja od połowy wakacji nie prasuje nawet pościeli.
Byłam w towarzystwie pań gdzie jako jedyna prasowałam bluzki, koszule i pościel. Wyśmiały mnie, że to nie ma sensu szkoda czasu i prądu.
Więc pranie pościelowe tak rozwieszam, aby zmarszczek nie było potem zwijam w kostkę kładę pod spód poprzedniej pościeli i tam się prasuje.
Bluzki, tiszerty majty, skarpety bez prasowania. Jedynie obrusy.
Przez to nie prasowanie którego nie nawodzilam żyje mi się lepiej. Ha ha

Idę zobaczyć twój ogrod