Danusiu, pamiętasz swoje początki jako projektanta? Jak to się zaczęło? Twoj pierwszy klient, pierwszy projekt dla kogoś? Było ciężko? Jak wyglądały Twoje pierwsze prace - łatwo Ci było spełnić wyobrażenia klienta czy też te pierwsze projekty odzworowywały Ciebie? Wracasz czasem odwiedzać "swoje" pierwsze ogrody?
Pamiętam. To praca, którą dostałam z ogłoszenia. Kupiłam "wyborczą" i było ogłoszenie typu: "potrzebuję osobistego ogrodnika do ogrodu przy starej willi" - zgłosiłam się, pokazałam programy z telewizji WOT, gdzie wystąpiłam dwa razy w latach 1994-1995 i dostałam pracę i pomocnika, pana Włodka i przez kilka lat urządzałam ten ogród i opiekowałam się nim. Po kilku latach znów miałam tam co robić. Mowa tu o moim pierwszym ogrodzie, który nazywa się "Ogrodowy salon", Obejrzyj ten wątek i program pod linkiem
Potem robiłam "Ogród niebieski" na małym osiedlu domków. Ogrodowy salon zgłosiłam do konkursu Muratora i dostałam od razu II miejsce, To była przepustka do "lepszego świata" bo dzieki temu konkursowi dostałam wiele zleceń na Wilanowie, m. in. Ogród z zapożyczonym krajobrazem - w 2001 roku Najpiękniejszy ogród w Polsce, opublikowany w "Domach Jednorodzinnych" - kolejna przepustka do pracy w Kwietniku przez 6 lat
Można powiedzieć, że zaczynałam od razu "wysokimi lotami", ale dzięki temu mam pozycję na rynku ogrodniczym w Polsce. W tym roku zostałam zaproszona do JURY na Zieleń to życie, tylko 5 osób w Polsce. Będę oceniać innych.
Danusiu, zaczęłaś "wysokimi lotami" ponieważ miałaś/masz talent a do tego jesteś odpowiedzialna, profesjonalna i zależało Ci na tym, aby wszystko było zrobione naprawdę dobrze, dokładnie, przemyślane. Gdyby tak nie było, sam przypadek by nie wystarczył, drzwi raz otwarte nie otwierałyby kolejnych. I teraz chyba jest inaczej, ale w czasach Twoich poczatków nie było chyba prosto zaproponować niebanalne, niesztampowe realizacje.
To chyba fajne uczucie wracać po latach do miejsca, które się tworzyło i nadal je lubić, oglądać, ulepszać.
Bardzo Ci gratuluję zaproszenia do Jury! To duże wyróżnienie.
Posadziłam zaszłej jesieni cisy, niestety wiosna trochę podmarzły...
obcięłam niby co brzydkie ale nadal nie zachwycają...
Chce je przesadzić do donic, takich zwykłych czarnych plastików, i zacząć formować kule lub stożek.
Jak sie zrobią ładne to wsadzę znów do gruntu... no innego pomysłu na nie nie mam...
Czy mogę tak zrobić teraz? czy są jakieś przeciwwskazania?
Można posadzić tylko w dobrą ziemię i podlewaj
Dziekuje ślicznie
Dziś "pokulkowałam" i "wystożkowałam" bukszpany.
Czy jak przesadzę te cisy, to tez mogę je od razu zacząć formować?