Właśnie o tym rozmawiałam z Pauliną z Mai w ogrodzie. Montuje właśnie nasz odcinek i ma ten sam problem. Zapewne jeszcze kiedyś się pojawią. Ja zapewniam - ogród zmienia się z każdym dniem na lepsze i będzie co podziwiać. Dlatego jestem trochę zasmucona, że pokażą też gorsze jego czasy. Początki nawet wręcz.
Ciężko zrobić wertykulację bo lepi się wszystko i woda wyłazi na wierzch. Trawnik powinien być suchy. Czy może się coś stać, pytanie nie do odpowiedzenia. Może wertykulacja okazać się nieskuteczna albo niemożliwa do wykonania.
Zacznij od zasilenie gleby w kompost, obornik spróchniały lub inną materię organiczną, aby użyźnić glebę pod trawnik. Przekopać to, wyrównać i dopiero siać (nie sadzić, trawnika się nie sadzi) tylko kładzie (z rolki) lub sieje (z nasion).
Czy wybierać spalone chwasty, wszystko zależy od tego jakie to są chwasty czy oset/mniszek/perz duże korzenie - należy je wybrać. Potem zasilić i przekopać.
Dzisiaj dalszy ciąg cięcia, okolice oranżerii, okolice stawu, wszystko ładnie się budzi do życia. Czosnki wschodzą, tulipany. Teraz dopiero widać, że mam tu dużo miejsca na przebiśniegi, co oczywiście wykorzystam i będę sadzić łany przebiśniegów.
To nie takie jest proste jak myślisz. Te "otwory" w linii kroplującej to nie dziury, a skomplikowanej budowy emitery, nie są to tylko dziury. Z węża podziurawionego na końcu nie będzie wcale leciało na końcu.
W nawadnianiu linią kroplującą trzeba pamiętać, że jest to właśnie linia niskociśnieniowa i do tego celu specjalnie daje się reduktor ciśnienia. Bez tego linia może pęknąć, a emitery ulegnąć rozerwaniu.
Oleander nie wymaga corocznego cięcia. Tniemy póxnym latem lub jesienią. Wtedy gdy chcemy mu nadać konkretny pokrój, obniżyć roślinę, spowodować żeby się rozgałęziała.
Cięcie opóźnia kwitnienie.
Najbardziej nadają się do wycinania bezlistne pędy. Nie przycina się zbyt późno czyli po październiku.
Cis wręcz nie znosi szmaty, więc od razu wyrzucaj szmatę stąd. To po prostu "zbrodnia" na cisach.
I tu nie chodzi wyłącznie o korzenie na wierzchu ..to pryszcz.