Deszcz nie padał od 3 tygodni. Gleba jest tak przesuszona, że nie da się robić żadnych porządków. Podlewałam jedynie warzywnik.
Rośliny wyglądają na zmęczone życiem.
Grab po prawej musiałam zredukować o 1/3 korony. Pień na niskiej wysokości rozdzielił się, zaczął pękać, a w miejscu rozdzielenia pojawiły się nacieki. Miejsce odcięcia posmarowałam Funabenem. Jakiś czas temu podobny problem sygnalizowała Sylwia.
Większość gaur nie przeżyła zimy. Ocalał jeden biały egzemplarz. Jest tak rachityczny, że trudno będzie z niego pozyskać sadzonki do namnożenia.
Lada moment zakwitną tawułki Arendsa i liliowce.