Aniu warto dla nich znaleźć miejsce, kwitną dopiero wtedy, gdy inne zakończyły już kwitnienie u mnie rosną na obrzeżasz rabat z tyłu, nie przeszkadzają,
Wreszcie moje skrzynki, które udają półki na lampiony i latarenki wiszą na miejscu docelowym
Jutro wrzucę więcej zdjęć, bo spieszyłam się jeszcze, żeby roślinki podlać. Masakra i tak nie zdążyłam podlać wszystkich, godzina 17:00 i noc normalnie. Porażka. Jeszcze zdjątko wieczornego nieba.
Gabrysiu, jeśli tylko warunki zewnętrzne będą odpowiednie, to powinnaś je co roku zbierać
U mojej córki w ogrodzie, pod brzózką, od trzech lat kozaki wyrastają. Tam wysypywała odpadki z obieranych grzybów. A w pobliżu sosen maślaki się pokazały.
Zaś u mojej siostry ciotecznej rosły w ogrodzie prawdziwki i maślaki.
Jeden był taki ( zdjęcie zrobione 27 lipca!)
Czy dojdzie do tego, że na grzybobrania jeździć nie będziemy?
Kasiu, tak szczerze mówiąc, mnie też ta zmiana wkurza, zawracanie gitary...
poprawiłam się, co do zdjęć
czyli sen zimowy ci nie grozi, mnie też nie, cały czas zajęcie w domku letnim, jak nie lampy, to podłogi, to inne duperele
tu wyczyściłam z host, usunięte budleje, dostały nowe miejsce, wyciągnęłam łodygi lilii
Pszczółko, jednak najlepsze są ćwiczenia w ogrodzie
a ja podziwiam ciebie, tys naprawdę pszczółka
to dla ciebie fotki i chyba pora skończyć
wyspy się tez mienią, 3 a każda inna
tę irgę co widać, to samosiejki
przejście stale przycinane, inaczej człek porysowany
berberysowa gubi liście, ale kosodrzewiny i jakieś inne zdobią cały sezon
kosodrzewiny w tym roku uszczykiwałam, żal mi je ciągle ciąć
Cieszę się Danusiu
dziś męczę fotami, od rana biegam u was
tę hortensję mam kilka lat, nie kwitnie, przesadziłam ją, może to coś pomoże, nawet nie wiem jaka to
te tu mają się dobrze, więc może i ta pokaże coś za rok..
irga się mieni, mam jej pełno, wysiewa się wszędzie i trudno ją usunąć, jak nie w porę się zauważy
wiciokrzew nadal kwitnie i rozchodniki też, a magnolie juz bez liści
Cieszę sie ,że Wam sie podobają .... Mnie też .. Bardzo ...dzięki
A wiecie ,że dziś mało zawału przez te kalosze nie dostałam ??... Po powrocie z pracy byłam w domku sama, rzuciłam się w wir prac domowych,kalosze rzuciłam , gdzie popadnie ....
Co w praktyce sprowadziło się do tego ,że leżały na połączeniu kuchni z pokojem .... ...ale pstttt
Coś tam robię w tej kuchni , ciiiiisza w domu... Otwieram szafkę kuchenną by cośtam wyjąć... I nagle , zawał ... Ktoś się czai w moim salonie....
To była sekunda ... Potem się już śmialam ... Stwierdziłam ,że potrzebuję paru dni wolnego
ha, ha...część wywalam, część wymieniam, część tylko porządkuję, ale miejsca mam mnóstwo, tylko, że M. wymyślił budowanie domu więc pewną część mam wolną, nie ruszam jej
zniknie stąd ognisko, a dom ma się wtopić w ogród
cieszę się, że ogród po zmianach zyskał i podoba się tobie Krysiu
to i dla ciebie porcyjka, temat rh
są bardzo ładne, aż dziwne, tyle prób z nimi miałam i ciągłe fiasko, w końcu się udało..
te kupowałam w 2012, sadziliśmy końcem kwietnia, sporo urosły, nawet psy je jakoś oszczędziły
z werbeną, zaraz z niej mnóstwo nasion
w lesie pod murem, za 5 lat będzie to, o co mi chodzi, dołem dojdzie niższe piętro