Witajcie, rano wczoraj nie zdążyłem na pociąg, musiałem doładować kartę a przyszła przede mną jedna osoba i 10 s zabrakło. Więc poleciałem do pizzerni wysłać te 4 posty. Zauważyłem błąd ale już nie było czasu poprawić. Na budowie pracuje na powietrzu. Maluje gont, który chłopaki układają na dachu a przez cały dzień, przygrywają mi piechotki i cykady które w końcu zidentyfikowałem i sfotografowałem i gęsi mi gadają i latają nad głową ale z nich gaduły w parku jest ich dużo. Gdy lecą to słychać ich z daleka jak gęgają a jak lądują i startują to tak krzyczą jak by im pierze darł Super są te bernikle, w parku mają darmową kosiarkę, chodzą wkoło i wycinają źdźbła trawy. To chyba największe gęsi, tak mi się wydaje. Wrócę do cykad, ja słuchać cały dzień to można zwariować, gdy tu przyjechałem to od razu zauważyłem ten brzęk ale na początku myślałem że to w przewodach elektrycznych robi się jakieś przeciążenie ale jak zacząłem się przysłuchiwać jak nie raz zwalniają obroty to zauważyłem że to musi być owad ale nikt nie wiedział co to jest. Kiedyś jadłem śniadanie i spadł z drzewa do pudełka, od razu wiedziałem że to jest to. Już jak miałem zdjęcie to wiedziałem że go szybko namierzę. Dopiero wędkarz mi powiedział że to cykada. Straszny jazgot to robi a jest ich bardzo dużo po kilka na drzewie. Jak tylko jedna zacznie to zaraz papugują następne. Wyłazi z ziemi jak nasz chrabąszcz jest identyczna ale później wygląda jak wielka mucha. Dziś była znów przepiękna pogoda i gorąco więc poleciałem do ogrodu. Cdn.

a to moi kochani pomocnicy
małe oczko i 2 ,,złote rybki''

a bardzo proszę, oto kilka fotek

Ania - witam cie na Ogrodowisku, przeczytałam cały tój watek i obejrzałam fotki. No poczatek juz masz całkiem niezły, zaczątki rabat, teraz tylko poogladaj duuuuzo pieknych ogrodów tu u nas na forum, wybierz co ci sie podoba, zaplanuj i poddaj ocenie a napewno wszyscy ci doradza co i jak. Będzie pięknie !
Masz juz niezłe niektóre roslinki róże, rodki, zauwazyłam tez rozchodniki olbrzymie - teraz jesienia fajnie kwitna. Dołóż oprócz innych roslin, równiez troche traw, zobacz fajnie wygladaja te rozchodniki z trawami u naszej Ogrodowiczki Zety :

Ja też tak samo jak Bogdzia od razu w necie sprawdziłam gdzie jest ten twój Zamek Bierzgłowski, no i widziałam w jakim slicznym otoczeniu macie to swoje siedlisko, pradolina WIsły, las, zamek... jak to świetnie brzmi. Nigdynie byłam w tym Zamku B. i w samym zamku B. tez nie, chetnie sie kiedys wybiore wiosna krajoznawczo w te rejony bo to od nas z Łodzi niedaleko jest.

Widzę, że twoje ładnie wybarwione to pewnie bardziej słodkie od moich
bardzo chętnie będę cię gościć przybywaj w te pędy dopóki słoneczko świeci
a i naparstek naleweczki ubiegłorocznej się znajdzie

Życzenie urodzinowe naszej Córci też się spełniło, my kupiliśmy używany, ze względów ekonomicznych, dwa razy taniej niż nowy, w bardzo dobrym stanie, w środku sucho i przytulnie. Poprzedni właściciele kupili gotowy w markecie budowlanym i dorobili okienka z pleksy, poręcze do drabinki, pokrycie dachu i komin na dachu. Na tą chwilę kolorystyka po poprzednich właścicielach, ale pasuje do naszego działkowego domku. Jak będziemy odnawiać domek działkowy to zajmiemy się i tym, bo mnie się marzy taki piękny jak u Mugatki.

an_tre napisał(a)

Jolu u nas jest od rana słonecznie i i miło
takiego samego dzionka życzę
pozdrawiam i uściski przesyłam

Aniu, zamawiam transport do Ciebie, bo u mnie pochmurno, zimno, ...

Przyjadę ze swoimi brzoskwiniami - porównamy smaki

Gabriela napisał(a)

Wpadam na ogrodowisko tylko po to, żeby Cię zapytać czy marmoladkę pozostałą po zrobieniu soku wyrzucasz, czy pakujesz to słoików? Widzę że połówki brzoskwiń są ze skórką, więc chyba trzeba to przetrzeć przez sitko. Dosładzasz brzoskwinie, albo sok? No i czy sok pasteryzujesz czy jest do szybkiego wypicia?
Moje brzoskwinie masowo opadają z drzewa, więc muszę coś z nimi zrobić. Musu zrobiłam bardzo dużo, więc może teraz sok.
Zasypałam gradem pytań, ale wiem że mi odpowiesz.

Z opóźnieniem Ci odpowiadam - przepraszam

Nie wykorzystuje już tego co zostało w sokowniku po zrobieniu soku, bo wszystko co najcenniejsze już zostało zużyte. Jeśli chodzi o słodzenie owoców na sok, to zależy od dojrzałości owoców i ich naturalnego wysłodzenia. Na początku dodajemy niewiele cukru i próbujemy. Soku z sokownika nie trzeba pasteryzować - świetnie się przechowuje bez tego. Zlewamy gorący do słoiczków i zakręcamy.

Szczęśliwa właścicielka zaprosiła na hamburbera



Domek bardzo zadbany.
Poprzedni właściciele przerobili gotowy domek z praktikera, dorobili okienka z pleksy, zamiast drabinki zrobili wygodne schodki z poręczą, pokrycie dachu i komin na dachu, oraz ochronę przed wiatrem na parterze.

A tu testy wytrzymałościowe

Lila na swoje czwarte urodziny przed zdmuchnięciem świeczek wypowiedziała swoje życzenie o domku na drzewie. Świeczki były zdmuchnięte wzorowo, więc życzenie się spełniło Wprawdzie nie na drzewie, bo drzewka na działce za słabe, ale koło drzewa. Na tą chwilę w oryginalnej kolorystyce ( po poprzednich właścicielach) pasuje do naszego działkowego domku Jak będziemy odnawiać domek to pomyślimy też nad kolorystyką samego domku

Moja pierwsza rabatka, skromna, ale musiała być, zanim rozplanuję wszystko co i jak, cieszę się nią bardzo, bardzo, bardzo. W końcu coś dla siebie też muszę mieć







Żurawka electric lime


Żurawka marmoladka

Oczywiście działeczka nie służy tylko do pracy. Najlepsze są imprezki, tutaj imieninki Lilianki.
Dziękujemy miłemu Panu z Ikei za balony Nawet kolorystycznie do stołu pasują hiehie
Tutaj Lila w oczekiwaniu na gości.



Ala się nie mogła doczekać, więc sobie poszła pohamakować



I tu impreza w toku



Pozdrowienia dla Gości

EPODLAS napisał(a)

Jolu, ale masz plony brzoskwiniowe. Nie wiedziałam że robi się z nich sok, a właściwie czemu nie. Pewnie jest pyszny. Byłam u Ani an_tre też miała drzewo oblepione brzoskwiniami, dała mi całą reklamówkę tych pysznych owoców.

Bożenko, u mnie kompoty brzoskwiniowe nie bardzo miały wzięcie poprzednie lata i sporo cukru do nich trzeba, no i pasteryzacja. A sok idzie w każdej ilości i w sokowniku robimy je z mała ilościa cukru, gorący prosto do słoiczków i gotowe

zbigniew_gazda napisał(a)

Jolu pozdrawiam i czekam na foty słoiczków z kokardkami.

Zbyszku kokardek nie będzie, bo nie chcę od Marka wymagać jeszcze tego. Wystarczy, że zerwie, przytarga z działki, zapakuje w sokownik, zleje do słoików, zaniesie do piwnicy
Co prawda dzisiaj jak zasugerowałam, żeby jednak podpisał słoiki (ostatnio pomyliliśmy sok brzoskwiniowy z jabłkowym) przyniósł kolorowy papier i starał się bardzo... Pytam co tak się przykłada? A On na to, że pewnie zaraz zrobię zdjęcie i dam na Ogrodowisko, to musi jakoś wyglądać

Na razie słoiczki nie oklejone

Przed



Po

Gardenarium napisał(a)

Podziwiam Jolu działania w kuchni. Zawsze zazdrościłam, że niektóre panie tak słoiczki przybierają, wstążeczki wiążą, napisy robią śliczne. ja jakoś nie mam do tego zapału wcale. Jedyne co umiem, to ogórki kwaszone w słoiki upychać.

Witaj Danusiu,
U mnie działania w kuchni są tak naturalne jak u Ciebie projektowanie ogrodów
Zawsze to lubiłam i zarówno w wersji improwizacyjnej "na szybko" jak i planowanych, wcześniej przygotowywanych biesiad
Wyznaję zasadę, że każdy powinien robić to co umie najlepiej i to co mu sprawia przyjemność
Więc pozostań przy swoim

Dla Ciebie wicio -bez aluzji

Przed



Po



Z tym egzemplarzem było naciężej bo był bardzo przechylony, jedna gałąź to niemal w bok szła, ale udało się, zobacztymy na wiosnę co z niego będzie.

Przed


Po

Bogdzia napisał(a)

Zapach brzoskwiń , rózowy gustowny bukiecik, miło posiedziec w takim mieszkanku z czymś dobrym do jedzenia czego Ci pewnie też nie brakuje. Miłego dnia Jolu.

Jeśli nie można opuszczać mieszkania, to chciałoby się aby wokół było miło

Wczoraj obiad ekspresowy i zarazem pożegnalny Ostatnia cukinia działkowa poszła na patelnię