Idę dalej
Augusta Luise - w tym roku wygląda ok. Może dlatego ,że dawno nie padało i nic nie niszczy kwiatów. Dla mnie mistrzyni przemiany. Posadziłam dwie obok siebie dla lepszego widoku ale to dopiero gdzieś za rok,dwa będzie widoczne
Nostalgia jeszcze w pączku.Moje rozczarowanie. To jest tak, bardzo czegoś chcesz i robisz wszystko żeby mieć. No i masz i pierwsze kwiaty zachwycają.Przekwitłe wycinasz i...czekasz na następne długo jak to u szlachetnych. Zima trochę ja poskramia i cały sezon jeden kwiat bo odbija. W tym roku po łaskawej zimie może będzie lepiej
Kolejna szlachetna Vanilla- o niej i jej wyglądzie już pisałam.Pęd na szczycie kwiat ale ładny kwiat. Róża bardzo odporna na choroby i przemarzanie [u mnie dodam]
Oglądałam sobotnią Maję w Ogrodzie. Była w ogrodzie różanym w Forst- i tam usłyszałam,żeby nie ciąć samego przekwitłego kwiatka wg.książkowych zasad bo jeżeli róża ma ok.0,5 m to jak utniemy to będzie z tej wysokości wypuszczała nowy pęd i wyglądał nieciekawie.Przyciąć ją na dole a ona wypuści pęd i zagęści się. Do tej pory robiłam "książkowo" a teraz te kilka szlachetnych jakie mam będę cięła wg.tego pana. Muszę tylko obejrzeć powtórki i dokładnie posłuchać.
No i największa zagadka w ogrodzie. Posadziłam różę jesienią .Wiem, że wtedy bo między Danikami rok temu było pusto. Ale ...nie pamiętam jak ją sadziłam, nie pamiętam żebym taką kupowała, nie wiem jak się nazywa. Nic nie wiem chociaż inne mam udokumentowane. Demencja czy bezmyślne sadzenie. Na dodatek nie podoba mi się jej kolor.Lubię róż ale ten jest taki jakiś jak to kiedyś ktoś powiedział "majtkowy". Pewnie w ostatecznym rozrachunku dojdę "co to jest" ale na razie wielkie
X
ubiegła jesień była bolesna dla moich rąk więc sadziłam szybko żeby mieć z głowy.Nie wiem...