Gosiu witaj - powiadasz że dech zapiera ? to miłe, mi na pewno dech zapiera po robocie w ogrodzie a stolik ten sam - fajny - bardzo go lubię
Ewa mam w planue podział mojej karpy agapanta - to plan - więc jak wyjdzie to Ci odsadzę
Bogdzia dzięki za namiary na lilie - jeszcze nie zamówiłam bo nie mogę się zdecydować, a jak zamówię to mam nadzieję że nie stracę kasy
Dzidka no białych mi się chce - one sa tak wysokie czy mi się wydaje
Anabell witaj, na ogrodowisku z czasem jej krucho - jak dyscypliny nie wprowadzisz to koniec z Tobą - tu można gonić cały dzień, mój świerkowy żywopłot pewnie już ma z 10 lat ale był sadzony z sadzonek kupionych w szkółce leśnej i były to 20 cm patyczki
a teraz dalej bratkowo - bo to już trzeba zdecydować się na kolor choć przy zakupie zmienia się decyzje , ja bym pomieszała pomarańczowe z żółtymi - ale one są gołe bo nie maja radosnych buziek
Tak, pamiętam że jest przy rozchodnikach - dlatego przyszla mi do głowy. Ale 'Little bunny' jest za mała, nie bedzie jej tam widać. Taka normalna musiałaby się zmieścić.
A to fajny pomysł kolejna wiśnia.
Masz może dzwonek dalmatyński? Mógłby różom towarzyszyć.
A na prawym końcu tej rabaty pod ścianą nie zmieściłaby się jeszcze trzecia tawuła japońska?
Pzy różach okrywowych to bukszpan się narzuca jako zimozielony.
Co do cypelka to on by ładniej wyglądał, jakby był bardziej przygięty a nie taki sterczący, bardziej równoległy do ścieżki przy domu niż prostopadły, bo wtedy z okolic domu:
1. widać go w całej rozciągłości (a teraz widac go od czubka),
2. odcinałby mniejszą "zatoczkę" trawnika, bardziej kameralną,
3. pozostawiałby więcej przestrzeni trawnika w jednym kawałku do użytkowania rekreacyjnego typu gra w piłke itd.
I jeszcze lawendę pod różaneczniikami to może przemyśl. Nie bardzo pasuje, któreś będzie nieszczęśliwe.
Ja bym rabat nie łączyłą, zostawiłabym przejscie na trawnik, chociażby ze względów praktycznych.
Alinko a to wszystko przez ten snieg ,a już prawie wiosna była ptaszki śpiewały .
Rano wstałam z myślą że idę oznak wiosny szukać i proszę jaka wiosnę za oknem zastałam
Przekonałaś mnie, że coś z tymi kupowanymi bywa nie tak. Na szybko przypomniałam sobie, że bardzo krótkowieczna była u mnie szczepiona 'Krasawica Moskwy'.
Natomiast, te odkopane z innego ogródka, dają sobie / też mam glinę/ wspaniale radę.
Dobrze też rosną później kwitnące zwisłokwiatowe /reflexa/.
to jest lewa strona -ta z wierzbą, tam potrzebujemy miejsce na rozładunek i cięcie drewna
prawa -tu widoczne tuje na podwyższeniu, chcemy ten płotek zlikwidować
teraz bok domu, ten węższy z wejściem do kotłowni, tam głównie cień przez większą część dnia, w tle przy ścianie widoczny kranik, stamtąd podlewamy rośliny
Wykopane i uszczelnione folią. Nie zmieniane od kilkunastu lat.
Nie mam typowych półek. Dookoła przy brzegu od strony wody jest coś w rodzaju rowka, a tam gdzie rosną irysy jest wydzielona tzw. strefa błotna.
Lilie posadziłam w koszach i rosną w najgłębszym miejscu.
Początkowo nie miałam problemów z glonami, ale teraz rozpanoszyły się te nitkowe.
Zawsze fascynowały mnie te włoskie donice - kiedyś może taką sobie zapakuję do samochodu - ale jak jest wybór wino czy donica to donica zawsze przegrywa niestety.