Hej hej!
Dawno mnie nie było, delegacje, praca i ogólnie urwanie głowy.
W ubiegły weekend pojechaliśmy z dziećmi do Powsina, spędziliśmy cudowny dzień zwieńczony paskudnymi kiełbaskami z grilla a w ogródku pojawiła się wyczekiwana drewutnia z miejscem na kompostownik:
Mieliśmy w nocy przymrozek.W dzień prószył śnieg.Wszystko pomarzło,dalie,resztka cynii,inne jednoroczne zakończyły żywot.Rączniki też pospuszczały liście,byłam dziś pozbierać jeszcze trochę nasion z nich.Posadziłam rośliny od Roberta,na prawdę piękne sadzonki.Irysy posadziłam za domem,tam planuję na wiosnę nową,niewielką rabatę.Wiosną pokażę,na razie nie ma co Byłam u sąsiada po chryzantemy.Kolorów całe morze,trudno się zdecydować.Wybrałam takie: