Wpadłam wczoraj na "wspaniały" pomysł, że muszę jakoś wypielic pod skarpą zanim zielsko ruszy.
Zabrałam się za to sama z konieczności, ciekawe czy jutro się będę ruszać hmm
Nie mam niestety zdjęcia przed. Ale za to zostałam uwieczniona w trakcie pracy. Obsługa tej maszyny wymaga mnóstwo siły fizycznej, najpierw pielnik, potem glebogryzarka, a na koniec wygrabilam chwasty grabkami. Oczywiście przy samej irdze do poprawy ręcznie, bo za chiny ludowe nie miałam siły tam wjechać maszyną..