To jeszcze letnie akcenty z ogrodu, a teraz już prawie jesienne.
Miskant, ma piękne mieniące się kłosy.
Kwiatek późnego lata.
Chryzantemy kwitną i mają masę pąków. Te kwitną, aż do mrozów.
Ten berberys najpiękniej wygląda jesienią. Mam też jego zdjęcie w całości. Może ktoś wie jaka to odmiana.
Sumak octowiec, już pięknie się wybarwia, zrobię mu zdjęcie, jak będzie cały w płomiennych barwach.
Popracowałam solidnie w ogrodzie, popieliłam, posadziłam cebulki. Pogoda była idealna. Nie za gorąco, rześko. Była u mnie Małgosia, poszliśmy na długi spacer. Jak zawsze było pięknie. Widać już zbliżającą się jesień. Zaczynają kwitnąć marcinki. Liście sumaka już się przebarwiają. Piękne kolory, żeby jeszcze nie miał tych odrostów, to można by go mieć w ogrodzie. Ale jeszcze są kolory w ogrodzie. W niedzielę miałam nalot motyli. Oblegały cynie i rudbekie. A ja polowałam na nie z aparatem.
Te różyczki, sprawiły mi wielką niespodziankę, były piękne w domu, teraz urosły i kwitną nieprzerwanie.
Oby jeszcze były grzeczne i ładnie przezimowały.
A to efekt mojego polowania na motyle.
Motyl na cynii.
Motyl na rudbekii.
Nie mam pojęcia jak się one nazywają... są pnące, ale z tych co się same nie pną.... u mnie rosną jak chcą......a za płotem u siąsiadów tym bardziej... Kwitną najładniej w czerwcu, potem coraz mniej, by późnym latem znów szaleć wściekłymi kolorami różu aż do śniegu lub mrozów.. Niczym ich nie okrywam, nawt nie kopczykuję, mają podsypaną korę przy korzonkach przez cały rok. Do nich to ja juz nie dojdę Zelsko na długiej lancy wypalam hyerbicydami... a gdzie sięgnę to podpieram gałęzie czym się da i walczę....wyglądam potem jak po walce ze stadem dzikich kotów. Nie przepadam za kolorem różowym.... ( w komunie były majtki różowe i niebieskie, bluzeczki z jakiegoś włókna sztucznego różowe albo niebieskie..... w dodatku kolory wyblakłe ). Jednak ten róż toleruję i nawet mi się podoba. Może ktoś potrafi ustalić ich odmianę......
witaj, jeżeli już ustaliłaś odmianę ,bo tak sobie czytam twój wątek to doradź mi czy je pryskać bo przez całe lato ma moja róża mączniaka taka sama tylko na pniu, pryskam dithane bo to wydaje mi się najlepsze ale nic , już lato się kończy ale tak zapobiegliwie na drugi rok pytam, a u ciebie widzę piękne blyszczące liście, wogóle powiedz co najlepiej na róże się pryska na grzyba bo dithane nic nie pomogło,pozdr.
Ogólnie staramy się nie pryskać, ale faktem jest, że w pierwszym roku złapała mączniaka prawdziwego. Najlepszy jest Topsin.. my podlewamy i pryskamy jak tylko wystąpią pierwsze objawy, albo interencyjnie jak jest wilgotno i ciepło przez dłuższy czas.... czyli z 2 razy do roku. W tym tylko chyba raz były opryskane..... ale zmarzły mi zimą i .... teraz są mniej okazałą, ale za rok jużbedą takie jak na foto.. o ile znó nie zmarzną. Ale tym razem już je podsypię na zimę jakimś kopczykiem, bo jak dotąd to nic z nimi nie robiłam. Jak już ma maczniaka to opryskaj dokładnie róze i też ziemię pod różami, bo mączniak zimuje.... jeszcze jest ciepło,a w nocy osadza się rosa wiec choroba się rozwija.
W celach porównawczyh kupiłam jedną sadzonkę rózy Elmshorn, bo wyglądał mi , że to taką mam... i na 99,9% to ona Dziewczyny z Ogrodowiska pomogły mi zidentyfikować
Piękna i odporna róża tylko rośnie jak szalona .....
W tym roku callicarpa ma sprzymierzeńca. Jakiś czas temu odkryłam, że duże zębate liście, które rosną pod płotem za bukszpanami, to liście anemonów jesiennych. Liście rosły, ale nie widac było żadnych paków kwiatowych. No i kilka dni temu - voila! Moje znemony mają jasnofioletowy kolor. Jakby się z callicarpa umówiły. Może w przyszłym roku będzie więcej?
Jesień jednak przyszła. Nie ma sie co dłużej oszukiwać. Światło rozproszone, za mgłą, z każdego kąta wyglądaja jakies pożółkłe liście, dużo brązów i rudości. Takie kolory na wyciszenie. Ale sa i takie zjawiska, które zdaja się za wszelką cenę burzyc tę długo oczekiwana nostalgię. U mnie tej roli znowu podjęła się ogromna callicarpa. Z każdym dniem jej z początku niepozorne owoce, przybieraja coraz bardziej nierealne kolory. Za mniej więcej dwa tygodnie to będzie barwa z palety używanej w świecie lalki Barbie. A na razie taki jescze lekko przygszony fiolet.
Danusiu,pięknie wyglądasz w tym stroju,do twarzy Ci w zielonym i wrzosy przepiękne,uwielbiam je.
A i nagroda dla Was w pełni zasłużona za tak zadbany i piękny ogród.
Avatarek też super
Pozdrawiam.
No, cudna ona jest. Bez wątpienia będę szukac na wiosnę
Barbule teraz są w sprzedaży kochanieńka nie na wiosnę
Dzięki Martku, nie wiedziałm. A dlaczego tylko teraz? Znaczy wiosną są nieosiagalne?
Barbule można kupić przez cały rok, ale wiosną wyglądają nieatrakcyjnie (zupełnie jak budleja i też wymarza zimą góra i bardzo późno rusza wegetacja i można to odebrać jako krzew zmarznięty i do wyrzucenia., ja w każdym rzie już byłam pewna, że krzew padł i nawet miałąm go wyrzucić, ale z braku czasu się został i jak widac ma sie bardzo dobrze, nieokrywany, tyko podsypany korą na chwasty). Ja barbulę kupiłam przez internet bardzo wczesną wiosną.... czyli można....
Cóż to był za weekend. Razem z Goniakiem wybrałyśmy się do Skierniewic na Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw. Impreza z rozmachem, było warto
Bardzo spodobał mi się ten płotek
Renatko u nas karłowe berberysy bardzo drogie, nie wiem z czego to wynika - one są przecież łatwe do rozmnożenia...Zwykle szkółki z ogrodami pokazowymi do tanich nie należą...
Pokażę rabatę nad którą się wczoraj znęcałam
Przed - w ub. roku:
Po zebraniu kory cudna włóknina Kory już trochę nie było... bo się zbierałam do tej rabaty jak do jeża
Krawężniki M obiecał wyjąć.. i też się zabiera jak sójka za morze
Po zdjęciu włókniny:
Pierwsze wykopki
PO:
Pozamieniam chyba miejscami jednak bukszpany, o tak:
Co dać pomiędzy? Jeszcze jakieś trawki? To bardzo nasłonecznione miejsce, sucho. Hosty odpadają, żurawki raczej też...
Nareszcie wybrałam się do Ciebie, piękna historia budzącej się pasji, zdjęcia z Ciechanowca piękne... uwielbiam wiejskie klimaty Będę stałym gościem u Ciebie
Czy wybrałaś się do Skierniewic? na przywitanie dla Ciebie jeżówki stamtąd