Najbliższy czas to dla mnie bardzo ważny i intensywny etap życiowy , chwilowo wróciłam do swojej byłej pracy (na zastępstwo urlopowe), wracam do domu ok. 19.00 po całym dniu i padam. Nie mam już chęci na siedzenie i myślenie, nawet ogród lekko poszedł w odstawkę.
Dobrze, że większość róż akurat ma kwinienie za sobą, to nie żal mi tego, że jestem po za domem.
W tej chwili w ogrodzie królują lilie i liliowce, nawet nie wiedziałam, że aż tyle ich się ubierało
Wrzucę kilka z nich
A ja cię pozdrawiam z Pragi, pogoda również kapryśna ale na nasze wojaże idealna Jak czytam co piszecie to aż się boję co zastanę w moim ogrodzie-nie widziałam go od 2 tygodni
Małgosiu,niedługo już będą astry kwitły,a one mi się kojarzą już typowo z jesienią.
Andziulko,u mnie dziś odpukać już drugi dzień bez deszczu.Ogórki trochę ruszyły.Ale tek jak piszesz,najlepiej mają się chwasty.Im nawet ulewy nie straszne
Aniu Monteverde,córka chętnie pomaga,ale czasem z jej pomocą idzie wszystko dwa razy dłużej A kogutek już taki stary,farba odrapana i wyblaknięta,nic szczególnego.
Kraaniu,dziękuję Jednoroczne nadają ogrodowi wszystkich bary tęczy
Karolinko,jeżówka rośnie u mnie już dwa lata,ale zakwitła po raz pierwszy.A żeby zboże przeschło i można było wjechać bez przeszkód kombajnem na pole to teraz ze dwa słoneczne tygodnie by się przydały.Niby po niedzieli ma być lepiej z pogodą,na to liczę
Witam wszystkich odwiedzających, normalnie zalatuje już jesienią coraz bardziej. Noce zimne jak nie wiem co. Czekam na moje miecie ale im się wcale nie śpieszy. Zakwitła mi 1 pysznogłówka i odętka się rozkwieciła całym łanem.
Na koniec czwartkowe obłędne niebo.
Dasiu, witaj
wpadłam do Ciebie na momencik [bo od miesiąca wykradam jedynie chwile na komputer] i widzę, że też masz niezły kawałek terenu do zagospodarowania na pewno, jak już trochę luźniej mi się z czasem zrobi, to dokładnie będę podglądała Twój ogródek
a nasadzenia w przedogródku jak najbardziej planuję już zaczynać, przynajmniej w tej części, którą będę mogła w przyszłości odgrodzić płotem od budowy tylko muszę koncepcję jakąś złapać na dłużej niż jedna doba hehe
Witaj Agatko - właśnie mam z tym biznesplanem nieustanny kłopot, bo "ogólne" koncepcje nasadzeń zmieniają mi się z prędkością błyskawicy, przynajmniej raz w tygodniu
Zaczęłam coś dłubać w Gardenpuzzle, ale nie ma tam ogromnej ilości roślin (nawet w wersji płatnej) tych, które sobie wymyślam podglądając ogrody w drodze do pracy...
A największym problemem jest dla mnie gleba - bo większość z tego, co mi się podoba lubi kwaśne podłoża, a u nas piękne zasadowe ph 7,0 - czyli będę musiała sporo ziemi sobie nawieźć, żeby np. na bylinowej, "dzikiej", rabatce pod oknem zasadzić chociażby łubin; już nie wspominając o kąciku iglakowym
a iglaki miały rosnąć w ogólnym wyglądzie [jak już dorosną] "angielskim", ale ostatecznie dochodzę do wniosku, że niesymetrycznych nasadzeń zupełnie nie potrafię wymyślać i co zasiądę z jakimś planem to wychodzi mi dokładnie symetrycznie
na razie nawet nie mogę Was podpytać co by zmienić, jako że na nic nie mogę się zdecydować, a od czegoś zacząć trzeba. grrrrr
A Twój czarnuch przecudny!
ja mam obecnie trzy czterołape dziewczyny - dwie suczki zostały po zmarłym stryju (tzn w sumie były trzy, ale psa już udało nam się oddać) - zobacz, jak pilnie [jeszcze we czwórkę-jedna siedzi pod piwonią] pomagają mi przygotowywać miejsce pod ławkę:
a jeśli już o tym kawałku zaczęłam pisać, to wymyśliłam, że kiedyś chciałabym, żeby wyglądał on tak:
Z tyłu, za ławką będzie stary dom (ten ze zdjęcia).
Z lewej "jakiś" stożek, trzy kule z bukszpanu różnej wielkości, małe płożące poduchy kwiatków i ew.wrzośćce/wrzosy (nie wiem czy będą rosły w półcieniu?)
Z tyłu paproć i może powojnik, albo jakieś inne pnącze, bo powojnik chyba lubi słońce?
Po prawej piwonia lub RH i drzewko na pniu - surmia? (nie wiem... to miejsce na drzewko będzie już dość słoneczne, bo wyjdzie poza róg budynku, więc wystawa południe/zachód) i te same kwiatki co z lewej, żeby nie było zbyt pstrokato. Zastanawiam się czy zostawić tą piwonię (która w sumie bardzo krótko ma kwiaty) czy lepiej zastąpić ją RH?
Gdzieś pomiędzy może jeszcze funkie upchnę jak będzie miejsce.
Pod ławką [mam taką starą, robioną jeszcze przez dziadka męża, będę w tym tyg malować ją na biało] wysypię prostokąt białymi kamyczkami, resztę planuję obłożyć korą, jak już będę miała komplet nasadzeń.
miejsce jest dość cieniste, choć jak niedawno zaobserwowałam dom nie stoi całkiem północ/południe jak mi się pierwotnie wydawało - teraz od ok. godz 14:00/15:000 operuje już na tej "rabatce" pełne słońce, więc ściana domu jest taka północ/zachód bardziej.
Co o tym myślicie?
ja nie jestem jeszcze do końca pewna tego (mego pierwszego) projektu, więc chętnie poznam Wasze zdanie
ANiu - to jest callicarpa tylko stara i wielka i już się cieszę jak na jesieni będzie miała te swoje fioletowe kuleczki. Na krótko co prawda bo w tydzień wszystko ptaszyska zjedzą
Poniewaz jak na razie dzień jest dośc pochmurny to by go rozweselic motylek sfotografowany wczoraj Jest to modraszek ikar - samiec. Trochę sie za nim nabiegałam ale udało się.Miłego dnia wszystkim życzę.
Sosnowate , więc i kosodrzewiny radzą sobie wszędzie. Ale przy tej ścianie zdecydowałabym się na cos wyższego. miedzu trawami - nie zaśłoni ściany całkiem, ale nie będzie ona dominować w ogrodzie.
Wydaje mi się, że trawy też sobie poradzą. Widzę, że słońce tam jest na ścianie. Więc to nie jest zupełny cień od pólnocnej strony. Może spytaj w atku o trawach.
Moja mama była na mnie zła na te wszelkie zmiany w ogrodze, ale w tym roku, kiedy widac już efekty opracy doczekałam się pochwał
Tak duży masz ogródek po ogarnięciu
No widzicie że zespół grający i śpiewający już się kleci pomalutku. Dumajcie tylko jak gitarę skombinować na zjazd u Ani.
O rany, nie... jak tak to muszę zacząć na mojej paluszki wprawiać
kurcze, emotionki super
Stanę na uszach i zdobędę gitarę Ćwicz słoneczko paluszki i głosik .... bo moje dwie zdezelowane gitary z lat młodości niestety nie nadaja sie juz do użytku.....
Liliowce masz boskie, cudowne.... cholerka... postanowiąłm zakończyć zabieranie trawnika.... chyba nie będę tu zaglądać... niezdrowo.... dla trawnika...
Ja mam tym razem znacznie większy problem. W jednym dość znanym miejscu kupiłam w maju 100 sadzonek bukszpana. Posadzone są w 3ch róznych miejscach ogrodu....1,5m-ca i prawie wszystkie choruja na fytoftorozę (((( (diagnoza raczej pewna). Jestem załamana, Czy wg Was powinnam usunąć wszystkie (strata finansowa nie duża, psychiczna gorsza), odkazić te miejsca...i co dalej? Boję się infekcji w ogrodzie i tego, że w tych miejsach praktycznie nie wiem co sadzić bo ta choroba potrafi przetrwać w glebie do 15 lat. Czy jestem skazana na puste rabaty przez wiele lat ?