Witaj Irenko, kolejna ogrodniczka z okolic Wrocławia, bardzo się cieszę. Koniecznie odciśnij ślad na ogrodowiskowej mapie. Ja jestem rodowitą wrocławianką, ale od 10 lat mieszkam pod Ząbkowicami Śląskimi.

Masz bardzo duży i ciekawy ogród i dużo w nim jeszcze potencjału, jak z resztą i w Tobie myślę.

Będę z ciekawością zaglądać, choć nie zawsze mam czas ,że by coś wstukać na klawiaturze. Pozdrawiam

A propos : napisałaś:

a to moje powojniki na ten mroźny dzisiejszy dzień


blue angel


Ale mi wygląda na Vyvyan Pennell, ewentualnie na bladego Daniel Deronda. Blue Angel ma kwiat pojedynczy nigdy nie pełny, mniejszy i bladoniebieski.

Moje też,Irenko.

mam jeszcze inne kolory

W warzywniku planuję podstawowe warzywka, truskawki, krzaczek porzeczki itp. w ilościach do przejedzenia w sezonie przez 3 osobową rodzinę
A gdyby przy tej pergoli "warzywnej" dać delikatne kwitnące pnącza np. powojnik. Może nie zacieni mocno...Pasowałaby mi tam ta pergola, bo mam wrażenie, że byłby tam taki miły kącik, z np. ławeczką na tle ekranu z cisa. Dodatkowo mąż wpadł na pomysł, aby wysypać placyk z jasnego kamyczka, żeby można na nim rozkładać basen ( 2m srednicy) bez niszczenia trawnika. I to można byłoby chyba zrobić w tej cześci ogrodu.
Pomysł z poszerzeniem donicy i dwoma zejściami - podoba mi się!
Nawadnianie jakieś będzie, ale żadne cuda wianki - linia kroplująca wkoło.
Zdjęcie poszukam...

tak na szybko narysowałam schemat tego układu obok serbów z basenem rozstawianym latem na tych kamyczkach. Wkoło dałabym jednoroczne np. begonie, a po tej szerszej stronie coś stałego - np. bukszpany

A może w ten sposób, bo wydaje mi się, że takie ostre łączenie kół z trawnikiem będzie problemem przy koszeniu.

U mnie jest żywopłot z buka. Moim zdaniem najładnieszy ze wszystkich strzyżonych liściastych. Mój jest jeszcze młody i nie spełnia swojej funkcji tak, jak powinien. mam nadzieje, że na wiosne ruszy i w górę i wszerz
I tak jak Danusia mówi, jest piękny o każdej porze roku. Wiosną rozwijające się pączki wyglądają niewzykle, jesienią barwi sie kolorami, a zima brązowe liście pozostają aż do wiosny. Taki żywopot nigdy sie nie znudzi!!!
A to zdjęcie z października:

Lotnisko

Tak, mój kotek jest chory, a dwa już odeszły Mamy wątek o swoich pupilach tutaj https://www.ogrodowisko.pl/watek/281-cztery-lapki-nasze-zwierzeta-domowe?page=33

Co do moich kulek nie podcinam ich tak całkiem na kulki, ale w końcu może to są kulki

Takie lubię, co od dołu nie są "na nóżce" tylko leżą całą płaszczyzną

Pamelko, stawiasz się od razu na hasło róża. Jak to miło. Pamiętam, jak rozmawiałyśmy o tych naszych sąsiadujących ze sobą dwóch różyczkach: Patce i Gebruderze. Ale wydawało mi się, że w końcu zrezygnowałaś z przesadzania.
Co do zachwytów nad różami w pierwszym ich roku, to nie mam wielkich oczekiwań. Wiem, że muszą swoje odsiedzieć, tak że nie zamierzam być ani trochę rozczarowana. Będę im wdzięczna już za to, że zechcą się dobrze przyjąć i wypuszczą dużo młodych listków. A może któraś obdarzy mnie nawet kwiatkiem? Choćby jednym?
Danusiu widziałam zarówno twojego Pilgrima, jak i Grahama. I naprawdę nie wiem, który piękniejszy. Gdybym już miała wybierać, to kierowałabym się zdrowotnością, a nie urodą

Ten mnie nigdy nie zawiódł. Czysty, elegancki, klasyczny Chopin

Ponieważ mnie nie było, 800 stronka teraz zostanie pogratulowana bukietami ze storczyków bo Sebek je lubi

Tu nie chodzi o moją cierpliwość
Czy nie można przechodzić tak ???


Poniżej troszkę inaczej zaznaczone koła

Idą mrozy . Dziś było minus 19 w nocy a szykują podobno minus 27. Opatuliłem dodatkowo wrzosy , piwonię drzewiastą i Rh. Pod śniegową pierzyną nie powinny przemarznąć.

Dzisiejszy obchód z Barim (południowy) . Zobaczyliśmy prawdziwą mroźną zimę. Zdjęcia nie najlepsze bo zamglone dookoła.



Na tej drodze kulig byłby wyśmienity.

Gardenarium napisał(a)

Różne róże, to tylko maluteńki procent

Boziuniu, jakie boskie róże !!!

Danusiu, czy znasz nazwy tych dwóch?
Ciekawe czy są dostępne w Polsce... ?

Sylwia, pewnie masz mnie już dość...

Tą czerwoną linia narysowałam "ścieżkę", która do tej pory chodziliśmy "na tyły" - tak jest najkrócej i najwygodniej, nie trzeba nic omijać...

Może by ten zielony półokrąg ściąć na rogu...

O, po drugiej stronie super, nawet nie zauważyłam!!!



Sylwuś, chylę czoła przed twoja cierpliwością...

Bogdziu, w takim razie wszystko już jasne. Te nasze to jednak kopciuszki. Dobrze je rozpoznaliśmy w atlasie.
Dzięki ci bardzo Pozwolę sobie dla porównania wkleić zdjęcie moich mieszkańców spod dachu.

A tak mój pies prosi Pana o wyjście na spacer:



Bierz Pan czapkę bo mróz na dworze i lecimy.....


No i polecieli