Jak pieknie powiedziane.ja mysle czesto o doroslosci moich córek choc pieluch jesxcze w szafce mam nie ma chyba nic gorszego niz rodzice roszczocy sobie prawo do decydowania za swoje dorosle dzieci.nie chce taka byc wiec staram sie na to odpowiednio juz nastawic
i prawidłowo...wymagająca jest od początku...to dobrze
ja np. bardzo lubię podglądać mojego eM jak robi przegląd naszych rowerów lub jak czyści swój kiedy wróci z przejażdżki...uwielbiam to....nie wiem czemu...takie zboczenie...hahah...rower jak fetysz
a jaka jest wymagająca- ma ukochaną kolarkę, na imprezy nią jeździ, potem czasem ktoś jej wrzuca rower do auta i odwozi. Jak któryś z chłopkaów nie umie koła odkręcić, albo ładnie złożyć z powrotem rower w całość, to moja dziewczynka mruczy pod nosem: 'do d. z takim facetem'