Super jakieś cztery lata temu, jechaliśmy do moich rodziców i przez drogę przeleciały nam jelenie kilka sztuk i jeden był albinos ale jaka nasza radość była, nie zdążyłam mu zdjęcia zrobić, bo za nami inny samochód jechał, ale zawsze jak jedziemy w moje rodzinne strony to w tamtym miejscu wypatruję go, ale chyba go już nie spotkamy
Nie umniejszając urody pozostałym ławeczkom, to ta po prostu wymiata . I na pewno nie wygląda na zrobioną przez amatora. I że „poszłaby” za miliony monet .
Widać po wszystkich Waszych pracach, zarówno stolarskich, jak i brukarskich, że jesteście amatorami-perfekcjonistami .
A odnośnie siewek, to ja postanowiłam nie pielić za mocno wokół werbeny, przynajmniej dopóki coś tam nie podrośnie .
Siewkę rozplenicy rozpoznałam, ale jak już sporo podrosła i byłam pewna, że to ona .
Nie wszyscy muszą się znać na wszystkim .
Ja wysiewałam jeżówki w zeszłym roku, ładnie wzeszły, posadzone do gruntu ładnie rosły ale w pierwszym roku mi nie zakwitły, liczę na nie w tym roku i jestem ciekawa jakie będą jak zakwitną też inspirowałam się wątkiem Jeżówkowe love
Róże Pirouette mam od tamtego sezonu, widziałam ją u Vivy, że tak obficie kwitnie, u Ciebie również, więc się cieszę, że polecasz
Ja nie mam podpory jeszcze, nie wiem jaka by była najlepsza, czy słupek nie byłby za wąski... Ty wymieniałaś na nową to jaką teraz masz przy niej?
I jeszcze żeby odczarować kupowanie kłączy w torebkach. To jest karpa piwonii, kupiona w worku foliowym w torfie. Jak widać, jest w doskonałej kondycji. I to można sprawdzić przez folię - przesypać ten torf, obejrzeć i poszukać oznak życia. Żeby nie było, sama też kilka razy kupiłam bez sprawdzania i w momencie sadzenia nie było już co sadzić, ale to jest przede wszystkim kwestia przechowywania. Im dłużej torebki leżą w markecie i im dłużej zwlekamy z posadzeniem do ziemi (obojętnie, do gruntu czy do doniczek), tym większe prawdopodobieństwo porażki. No i przechowywanie w domu - trzymane w cieple po prostu usychają.
Torebki akurat pojawiają się w marketach, więc powodzenia.
Ja dziś wyczyściłam trochę tui, trzy wielkie wory i pełen pojemnik na śmieci, myślałam, że ostatnie wichury wytrzepały je, ale dużo tego jeszcze jest. Myślę , że czym starsze tuje tym więcej sucholców jest
W pewnym momencie wyszło słońce i niektóre krokusy od razu się rozchyliły
Irysy nie do przecenienia, o tej porze roku dają przepiękne plamy koloru. Z roku na rok kwitną coraz piękniej, systematycznie ich przybywa. Chyba jesienią będę je rozsadzała.
tak wygląda wstępne zagospodarowanie.
Ukierunkowanie może trochę za bardzo w północ, ale po kilkuletniej eksploatacji południowego tarasu w poprzednim domu - to nawet się cieszę, bo było naprawdę gorąąącooo.
Bardzo lubię moje sosenki Wiethorst i te ich pomponiki ale czyszczenie igieł to już inna bajka.
Z jednej zgarnęłam 4 wiadra igieł. Do drugiej już nie doszłam.
Oczyściłam część cyprysików z suchego. Masakra. Zimozielone są może i fajne ale to czyszczenie ich już nie. Ze nie wspomnę ile tuj mnie jeszcze czeka bo mocno brązowe są w środku.