Alu, Sama aronia jest cierpka. Ja robiłam zawsze pół na pół z innymi sokami. Na przykład z jabłkowym sokiem albo z winogronowym. Musi do niej dojść smak łagodny. Trzeba próbować. Niestety, aronii już nie mam, a sąsiadka też ją skasowała. Odpada mi więc problem aroniowy, Teraz na próbę połączyłam brzoskwinię z borówką amer. Mnie pasuje, innym musi.
Jolu, zawsze musi to być pierwszy raz. Przecież nie musisz robić nie wiadomo ile. Też nie szykuję słoików na kopy. Owoce jak mam nadmiar rozdaję. Bo kto to zje w ciągu roku. U mnie 1 słoik z powidłami na tydzień znika, więc co najmniej 52 słoiki muszę mieć, dla siebie, nie tylko powideł. Reszta nawet jak zrobiona idzie do wnuków.
W ogrodzie jeszcze tyle na drzewie.
Na próbę 1 kg lub 1,5 kg. I do dzieła. Malowanie skończone, można trochę pokucharzyć. W necie jest masa przepisów. Wpisujesz nazwę owocu i masz, multum tego. Powodzenia.