Kasiu, znalazłam taki plan.
Już zmieniony, zaznaczyłam na roboczo nowa wielkosc tarasu (Izy zasługa, że będzie taki wielki, to ona mnie namawiała na taras na całą szerokość budynku).
Pracwy dolny róg- widać wejście do domu (ganek z dwoma słupkami).
Lewy dolny róg (tak jakby za domem) warzywnik. Piwniczka jest jeszcze niżej, ale zdjęcie ucięło tę część działki.
Lewy górny róg - coś w rodzaju mini zagajnika, z hamakiem dla córki.
Kasiu, ciężko powiedzieć.
Ale pewnie tak. Kolorowy misz masz.
To jedna z dwóch długich rabat. Łatwiej napisać, czego na niej nie ma
Zdjęcie robione z długiej ścieżki biegnącej od tarasu (który dopiero powstanie) w głąb ogrodu. Rabata jest prostopadła do tej ścieżki, równoległa do tarasu. Ta na zdjęciu jest po prawej stronie.
Dwa intensywne dni w ogrodzie. Z mamą u boku.
Ja rozkładałam, mama sadziła.
Oczywiście ja też sadziłam, no ale musiałam mamie pokazywać, co gdzie ma iść, bo plan mam ja w głowie i charakter roślin.
Od razu też sortowałam cebule, niech sobie schną w ciemnościach. Posadziłam tylko jakieś maluchy, hiacyntowce, narcyzy babcine, pachnące.
Czosnki, hiacynty, szachownice wszystko poczeka do jesieni.
Wkopki jeszcze nie skończone, ale jutro już trzeba popracować zawodowo. Ogród musi poczekać do soboty.
Dziś taka rabata dwuczęściowa powstała. Lewa strona zdominowana przez epimedia
Prawa strona zdominowana przez hosty
Wszystko lekko podwiednięte, ale czekało ponad tydzień na posadzenie.
Teraz parę innych fotek dla odmiany.
Werbena na różance, masakra, jutro idę się z nią zmierzyć. Cisy po przymrozkach, w czerwcu się nimi zajmę, nie były jeszcze w tym roku cięte. Trochę roślin mi przymrozki dotknęły niestety.
Graby mega urosły, zachwycam się nimi
Piwonie ♥️
Świdosliwa i jej owocki
Też ją mam u siebie, tylko moja tak od niechcenia rośnie, słabo dbam i nie zwracałam na nią uwagi zbytnio. Muszę się nad nią pochylić i jakiś mini skalniak wymyślić, bo tu ona bardzo ładnie wygląda
Faktycznie powojniki sa bardzo podobne. Prawie nie do odróżnienia.
Kupiłam swojego lata temu pod tą nazwą.
Rodek jest u mnie kompaktowy. Rośnie od co najmniej 10 lat i nie jest zbyt wysoki, jakieś 60 cm. Ale fakt, że ma trudne warunki. Nie dbam wcale o te rabatę. Sama sobie radzi.
Wiele osób mówi, że ma problemy z tamaryszkami. Mój ma już 15 lat. Próbowałam swego czasu nawet go usunąć, bo zauważyłam, że robi się z niego lekki potwór, ale się nie dał. Stąd moja decyzja o prowadzeniu go na nóżce.
Co roku musze obcinac nowe przyrosty od korzenia, a i gałęzie, bo zajął by cały przedogródek
Masz rację, rośliny ruszyły wczesnie z kopyta Nie pamiętam roku, w którym zaczęłabym prace w styczniu. Za to maj jest bardzo zimny. Taki sam zimny maj był w 1991 roku. Nie pamiętam, ale tak twierdza meteorolodzy.
Poprzednie lata przyzwyczaiły mnie do dużej ilości kwiatów. Teraz mam więcej zielonego. Nie narzekam, ale ...
Sylwia, ale ja zaczęłam kształtowac swojego kiedy ten był już sporym krzewem. Chciałam go najpierw wykopać. Nie dał się, więc postanowiłam zrobić nóżkę, bo wiedziałam, że to bedzie bardzo duży krzew. Teraz tne go kilka razy w roku
Jestem bardzo ciekaw, co spowodowało, że tamaryszek nie przetrwał. U mnie jest totalnie mrozoodporny. Ma około 15 lat, więc przezył kilka możnych zim.
Nawet jak został ścięty podkaszarka powinien przeżyć. Tak jak pisałam Sylwii, mój dopiero po 5 latach chyba zaczęłam pionizować.
Aniu, tamaryszek ma około 15 lat. Nie pamiętam dokładnie kiedy go sadziłam, ale na pewno dawno.
Już powoli się zaczyna, delikatnie kruszyć, ale ona ma już kilka lat i cały czas na dworze, lato, zima
Jest wielkości pudełka na buty, bo pamiętam, że posłużyło za formę
Zdjęcia tak na szybko robione
Prace nad nową rabatką przy garażu powoli się posuwają. Obrzeża położone (w jednym miejscu ząbek bo jest spadek od garażu), murek ogarnięty. Zamiast malowania murku zdecydowaliśmy się obić go okładziną by zakryć dziury i ubytki. Z prac technicznych zostało pomalowanie góry murku po raz drugi oraz rozgrabienie kamieni.
A potem czeka mnie sama przyjemność czyli przekopanie ziemi z obornikiem i sadzenie . Myślę, że będzie to dla mnie dobra terapia po ostatnim pożegnaniu Mamy…
Było
Jest