nie lubię pomarańczy brrrr a one mnie tak



Marzenko masz racje biznes musi się kręcić, co za sens wyprodukować coś na wieki

znam firmę, która działa nieźle przez okres 2 letniej gwarancji, a potem jak w zegarku padają główne podzespoły....
co do czosnków, pamiętasz jak obchlastałam liście bo mnie nerwiły, wszyscy mówili wówczas, że je uśmierciłam, no ale to była taka musztarda po obiedzie... póki co będą kwitły mimo wszystko trzeci raz

Rozumiem Cię doskonale bo ja w ubiegłym roku miałam identyczne podejście względem angel koło stożków i obcięłam po kwitnieniu.
Lubię tu i teraz

