Gruszka, Marzenaka, Siakowa, Mrokasia dziękuję Wam bardzo.
Naharowałam się jak dziki wół.
Akcja szpaler gracków zajęła mi 4 pełne weekendy. Wymieniłam podłoże na około 30 cm głębokości, przekopałam czarnoziem z moim piaszczyskiem i korą kompostowaną. Potem dałam jeszze samego czarnoziemu.
Jak kompost dojdzie, to i kompostu tam jeszcze trochę rzucę, ale na razie musi im styknąć...
Generalnie z tego wszystkiego sadzenia było 5 minut

Cała reszta to przewalanie kilkudziesieciu taczek ziemii.
Na koniec jeszcze musiałam to, co wykopałam odpowiednio rozprowadzić na podjeździe. Czuję się jak rasowa glebogyrzarka
Został i jeszcze do rekultywacji ten kawałek do brzozowej. Ale to jak już zdecyduję się na roślinę na żywopłot. Najprościej było by brabanty, ale może jednak pokombinuję coś ambitniejszego. W końcu lubię komplikacje