Mi pierwszy raz go przyłapało parę dni temu, a nawet nie było mrozu, tylko blisko 0C, dziś go doprawiło, mimo, że był owinięty włókniną - stwierdzam, ze grujeczniki to bardzo wrażliwe drzewa.
jeszcze nie pokazywałam, cały czas coś na froncie działam i potrzeba konkretnego sprzątania, żeby fotki pokazać, także donice dopiero za jakiś czas.
Choć na ostatniej fotce jedna z bratkami i niezapominajkami się wychyla ciut ciut
te co mam jeszcze w doniczkach nieposadzone to przykryłam włókniną, te wsadzone nie okrywałam, patrzyłam już i nie widać, żeby im przymrozek zaszkodził.
Ściągałam właśnie kaptury z Marikenów i mimo okrycia są przymrożone, ciekawe jak one się zbierają po czymś takim....
to tak jak u mnie, a wczoraj mnie chyba zawiało, bo coś szyja z jednej strony boli, muszę się nasmarować, owinąć szalikiem i iść dalej działać, co zrobić, taki los.