Ewa Rituasme przed bukami , tymi najmniejszymi? Tymi co sa przedłużeniem podjazdu ( podjazd, bukszpany, buki)?- chyba nie, za ciężko tu by było.
Albo o innym miejscu myslisz
Różę 'Fruehlingsgold' po prawej da się otoczyć buxikiem dookoła, czy tylko od frontu?
Buk po lewej dotknie pergoli albo mogę z przodu dosadzić jeszcze, żeby zamaskować lukę, mam nadzieję, że nie zdusi róży (R. semiplena helenae).
Na zakończenie wzdłuż rośnie już żywopłot z buka czerwonego. Ale mały jest, potrzebuje tak 4 lat. I ma lekko po prawej orzecha i czereśnię - coś musi wypaść. Albo nawet oba drzewa, bo ciasno niemożebnie.
Czy posadzić pasem jeszcze róże np. Ritausma, przed tym żywopłotem z buka i ławkę?
Czy po prostu odczekać, nich proces się ukształtuje?
Dziękuję.
ale się zmienia, Gosia!
Front wymiata, a te kłosówkowe prostokąty....Ah
Obiedka z jeżówą i jarzmianką - smakowiecie się zapowiada
Bardzo mi się podoba.
Gosiu , Wasza szklarenka jest przezroczysta, czy nie?
Bardzo ładnie z tymi tłusciochami- bukszpanami. Na jakimś mięsie hodowane na bank. Może salceson ?
Pięknie. Kłosówka wędrująca też się wpasowała idealnie, sama też tłusta jak nie wiem.
tu trzeba czasu. Poduszki przywrotnikowe tez się przydadzą- smakowicie będzie. I jeszcze tzreba czegoś na zakończeniu tej osi.
czy jeszcze coś ?
może da się sama rózę pnącą otoczyć tez żywopłotem z buksika, żeby z przodu widok tej strony był jednorodny. A z drugiej przy bukach dużo jest miejsca? jak buki podrosną to szerokością dotkną pergoli?
niektóre odmianowe nie pokładaja sie jak sam gatunek. Stoja jak tzreba a po ścięciu znowu biora się za kwitnienie. Sam gatunek zakwitając już pokłada część pędów a to nie wygląda dobrze
totalny misz-masz. Większość to PUrple S, część to chyba czosnek okazały ( czyli ten sam gat co PSensation), część to Krzysztofy, ale jest tez sporo takich co pękająym pąku wyglądają jak Krzysie, tylko maja wysokość 60 cm.
Nie wiem, czekam jeszcze
Pozostałe osoby zaglądajace, chwalące, narzekające na moje narzekania pozdrawiam serdecznie. Wybaczcie żly nastroj , ale caly weekend walczyłam z myślami o cięzkiej chorobie w rodzinie i to spowowdowło umnie doła... I nawet mój ukochany ogród mnie wczoraj smucił. Tylko cięzka praca w ogrodzie jest mnie w stanie odciągnąć od takich myśli.
Dzisiaj wybrałam w czeterech kwadratach lawendzie korę... W dwoch rabatach posadziłam na nowo nowe krzaczki, dwa pozostałe kwadraty czekają na nową dostawę w najbliższy czwartek. Bo muszę dosadzić tę samą odmianę.
Zrobiłam też oprysk roślin na grzyba prepratem amistar. Magnolia znów ma bakteryjną plamistość, mam nadzieję że w tym roku dzieki szybszej reakcji będzie lepiej wygladala. Róże są piekne i zdrowe, mszyc niewiele, tylko gąsienice zzerają mi lisciaste... Głownie graby i pissardi.
Odzczekam ze dwa trzy-dni i zrobie oprysk na robale. Zakupiłam calypso muszę zrobic nocne polowanie na opuchlaki...
Hortensje ogrodowe i incrediball zaczynają niesmiało wypuszczać pąki kiwatowe.
To taki krotki meldunek ogrodowo-życiowy skladam.