Podziwiam za pracowitość i upór Normalnie, te hałdy by mnie chyba przygniotły Będzie co podziwiać wkrótce, oj będzie. Wszyscy będą chcieli orać swoje ogródki, a Magnolia nie odpędzi się od klientów
molinia careulea Variegata- może nie na sam piach, ale na suchej glinie u mojej mamy ma się świetnie.
Tylko budzi się w maju, więc w czerwcu będą czuprynki jej, jednak nie jakies wielkie.
Wczesny jest trzcinnik- np Avalanche, ale spory
Z nie variegata, ale do ok 100cm obiedka szerokolistna
Jeszcze owies wieczniezielony, no i może sesleria heuflerian, tylko rzadko sadzona- co ok 50 cm
I piękna stipa capilata- kłosy ma dość wysokie, ale b. ażurowe, w czerwcu jeszcze same kępy
i briza media- ale tą znam z opisów, więc nie wiem czy ma czegoś 'za uszami' jak np butela co kwitnie wcześnie, ładnie a od sierpnia można ją znienawidzić- brrr
Ja lubię robić sporo, nie muszę dużo mieć czasu dla siebie, ale dobrze rozumiem Twoje zmagania z czasem.Też tak mam że nie mieści mi się dużo w ciągu dnia, coś ucieka, gubi się po drodze.
Bardzo tego nie lubię, bardzo . I nie umiem tego zmienić.
Obawiam się , że to może kwestia etapu w życiu. Tak tez mają moje koleżanki.
Dzięki Ewo.
jak wyjdziemy bardziej z robót ziemnych muszę zaprosić Cię na porządną sesję ( o świcie najlepiej). Nie ma to jak porządny fotograf z 'okiem'
z tymi dziećmi wcześnie, późno- chyba różnie różni mają. To zależy od temperamentu, czasu jaki potrzebuje dla siebie związek,od tylu rzeczy. Ważne żeby się cieszyć dziećmi.
ja bym czereśnię okrążyła kwadratem nie kółkiem,. Pod samym pniem kostka, potem żwir, znów bukszpan- żywopłot, dalej, jesli już słońce lawenda, lub kocimiętka, a jeśli półcień, liliowce Stella D'oro ( niskie, nie bałaganią). róże przed hortensjami podsadzone bylinami. Albo cos innego
Róże możesz dobierać z kilku odmian, ale nie zbyt wielu. Najlepiej takie ok metra lub niższe, żeby hort było widać. Podziel sobie rabatę wzdłuż ogrodzenia na pas dla róż ( możesz wsadzić między nie smukłe delikatne byliny lub trawy średniej wys) a przed nimi- tam niziutkie róże grupkami , ale dominuja tu byliny-np lawenda
ona jest jednak nieźle rozwiercona
Rano wyszłyśmy razem, oddałyśmy samochód do warsztatu, pojechałysmy dalej rowerami do miasta. Wpadała do mnie do pracy, po 15 minutach poleciała na kawę do centrum, potem do Zachety z koleżankami, dalej jest umówiona z kolegą, po południu do babci ( 20 km dalej, na rowerze), stąd do domu ( 15 km). Wieczorem zabiera się za porzeczki od babci.
A rano jadłam pastę z bobu i koperku która kręciła wieczorem.
a kształt, głebokośc- pokażesz, napiszesz?
Nie ogarniam forum, praca śni mi się po nocach, jak tylko moge zasnąć.
M siedzi w domu z dziećmi, ja w pracy...
Dziś zobaczyłam nasze pranie- nie wiem skąd oni jeszcze biorą czyste gacie....
Poza tym jest super
Wspólne życie?- M jest cudny, kochany. Strasznie dużo gada, ale to okazuje się świetne, bo nic nie zamiatamy pod dywan