Ewa, gdzie chciałabyś trawki? Jakiej wysokości? Małe - carexy, czy wysokie miskanty?
Ja sporo trawek w tym roku dostałam, dopiero się uczę, nie wszystkie u mnie rosną ładnie, ale oko cieszą. U mnie piaski, może nie wszystkie to lubią
Tutaj wsadziłam Imperatę Red Baron, w plecach planuję miniaturową ścianę wodną. Myślę, ze zrobię ją, by woda wpadała we żwirek. Czy nie będzie się rozpryskiwać?
Dziękuję Nina. Inspiracje znalezione na Ogrodowisku, dostosowane do moich możliwości. Nie wszystko jest idealne, widzę błędy, wiem, co powinnam poprawić, ale poczekam do jesieni, aby nie zmarnować roślinek
Pewnie za rok też będę poprawiać i za dwa
Dziś pokażę ognistą rabatę, wreszcie zaczynać się na niej coś dziać.:
Proszę tylko nie patrzeć na brak trawnika, nadal żwirek czeka na wykorzystanie, a to dopiero w sierpniu może nastąpić, mam nadzieję.
Zawsze trawnik można mieć z rolki albo z painta
Dziekuję Nina za sugestię. Pomyślę nad tym. Tylko muszę odczekać, coby mój M nie popukał się w czoło, bo dopiero co wszystko malował.
Pomysł na kolor fajny. Poszukam takich kolorów
Przy ciurkadełku mam nadzieję, ze roślinki się rozrosną i też będzie to trochę inaczej wyglądać.
Żwirek jest ze żwirowni, taki naturalny jak otoczaki, tylko przesiewany. Ma kilka kolorów, więc by pasowało, tak jak piszesz.
A cegły poszukuję jeszcze - mam za mało, a chciałabym ją powtórzyć w ściance wodnej.
Uwielbiam wspólne prace. Ostatnio M był w domu, ale piękne chwile się kończą, za chwilę wraca do pracy i znowu będzie weekendowo
Takie jest życie.
Ale wciągnął się ten mój M w ogród. Mocno. I widzę, ze to uwielbia
Mirella, dziękuję. Trawkę podlewaliśmy i w upały nie dawała rady. Od tygodnia pada, właśnie wtedy, gdy ja nie miałam czasu na ogród. Wszystko podlane z nieba, M skosił trawkę i teraz pięknie wszystko wygląda.
Zielsko faktycznie rośnie tam, gdzie jest otwarta przestrzeń, w buszu nie ma szans. Na dodatek gęstość roślin powoduje, że roślinki trzymają wilgoć w ziemi. Mi to odpowiada, że szybko nie przesychają
A trawka po deszczach zrobiła się soczysta
Jolu, aż się przestraszyłam, ze coś sknociłam
Dzięki, chociaż twój konsekwentny ogród w bieli i szarościach jest super, u mnie nie pasowałby do elewacji I tak mi się podoba twoja elegancja ogrodowa.
Ja też lubię mocne barwy.
Podobają mi się też ogrody w bieli, ale u mnie jakoś mi to nie leży. M nie lubi bieli
Mira, bardzo długo szukałam petunii w kolorze czerwonego wina. I znalazłam niepozorne sadzonki w sześciopaku. Ładnie się rozrastają w donicach. Uwielbiam je, chociaż z przodu przy różowych rabatach mam różowe pelargonie. Czerwień tam by nie pasowała :
Beatko, stipa fajnie wygląda w donicach. Mam ją pierwszy rok i eksperymentowałam. Zdała egzamin donicowy. Jak na siane trawki, dała fajny darmowy dodatek do donic.
Ja jutro jestem jeszcze umówiona ze stażystka. Odpocznę za parę dni. Buziam.
Nina, dałaś mi do myślenia. Nawet mi się bardzo podobają szarości. Tylko dom robiliśmy naście lat temu, wtedy inna kolorystyka była w modzie i u mnie kremowy, mahoń i jakaś terakota króluje. Trzeba by dobrać kolor, coby pasował. Ten niby też był mahoń, ale jakiś rudy wyszedł i M przemalował nim ciurkadełko, ławkę i drugą ławkę ze stołem w kąciku grillowym. Zobacz sama, jaka to zależność kolorystyczna. Nie stać mnie na zmianę elewacji, jakby ktoś miał pomysł na poprawienie kolorystyki, to chętnie poczytam.
Tutaj widok z tarasu na ciurkadełko - specjalnie z murkami tarasowymi sfociłam, żeby było widać kolorystykę:
ławeczka w tym samym kolorze (tam jest nieogarniony busz - tą częścia ogrodu zajmę się w przyszłym roku):
i w kąciku grillowym (tam dopiero zagospodarowuję miejsce, jeszcze będzie elewacja, jak na domu)
Elewacja na domu ma wkoło okien wykończenia w kolorze terakoty:
Nicol, dziękuję. Dziś M miał fajny pomysł na tą rabatę. Zatem plany są.
Dziś czerwone róże w deszczu zachwycały mnie, mam ich razem 12 na dwóch piętrach po 6, dają fajną plamę kolorystyczną przy tarasie. Dziś sąsiadka na nie zwróciła uwagę. Najbardziej lubię, jak są jeszcze w pąkach, dopiero się rozwijają:
Kasiu, nie wiem, czy niebawem. Dziś się zastanawiałam nad linią krawężnika na tych zaokrąglonych rabatach. mój M patrzy na mnie, pyta się, co tak myślę, ja: że nie mam pomysłu na linię, aby nie stracić tak małego trawnika. On na to: no dobra, powiem ci co myślę ... i pokazał mi swoją wizję i muszę powiedzieć, ze pomysł fajny. Za chwilę będę musiała się usunąć w kąt ogrodu, bo ma lepsze pomysły ode mnie
Tylko roślinki mu podaję żelazne, Ogrodowiskowe, bo mam już mało miejsca na nasadzenia, żeby nie sadzić byle czego.
Jutro jadę do szkółki. Jeśli będzie ambrowiec, będzie mój. Przymierzamy się do wycięcia chorej wierzby. Tam posadzimy ambrowca. Marzy mi się jeszcze grujecznik, tylko nie wiem, gdzie go posadzić.
edit: Żółte plamy - to nie trawa. To jakaś masa żółto-zielona. Tam jeszcze nie sialiśmy trawy, to teren wjazdu.