Nosz cholercia jasna!!!!
U Zety nie zdążyłam, u Marzenki przegapiłam!!!!
Madżenko, ale ja i tak mam nadzieję wprosić się kiedyś.
Może jakieś ogrodowe spotkanie jeszcze będzie....
Co do Chapella - to miałam grube dechy, postarzane z dziurami i z ryflowanymi brzegami.
Były boskie, ale jednak trochę konserwacji wymagały, mimo krzemu.
To znaczy często olejowałam, bo pies i takie tam inne przypadki

Teraz mam ogrzewanie podłogowe i kupiłam też Chapella, bo ma dla mnie najpiękniejsze deski.
Ale te cienkie dechy nie są już takie fajne.
No i bielony dąb na parterze też nie był zbyt genialnym pomysłem, bo brudzi się i "wypija" niektóre plamy np. tłuste.
Stół mamy ten sam i jeszcze tv okazuje się
Z tych pozostawionych zdjęć widać, że jest u Ciebie przecudnie!
A ta konstrukcja jest taka lekka i tyle powietrza w tym domu.
A bajzlownik w kuchni - GENIALNY!
Jestem zachwycona!