Od wczoraj do praktycznie teraz nie miałam netu - skandal po prostu
Moje prace w ogrodzie są niestety z doskoku - nie mam tyle czasu ile bym chciała

.
A do tego dziś doszedł kolejny problem - KOMARY wrrrrrrrrrrrrrrr.
Dziś żarły w pełnym słońcu już od 16.
O 17 poszłam się przebrać w grubsze spodnie i długa bluzką, wysmarowałam to co wystawało a cały czas miałam nad sobą i na sobie taką chmarę że nie szło nic robić

.
Jutro idę na ogród już o 7 rano

.
O 11 jade do dentysty z Oskarem, potem będe miał tylko 2 godzinki na ogrodzie i jade na pogrzeb wujka mojego J

............
i takie to ogrodniczkowanie i sprzątanie........wszystko leży i czeka, a jak już robię to się chcę zkichać żeby zrobić jak najwiecej