Trawnik nie skoszony, bo jak rano polało to mój J się zniechęcił

mimo że mu mówię że lepiej już nie będzie, trawy już w tym sezonie nie wyschnie

ale z drugiej strony lepiej będzie skosić jak już wszystkie liście spadną, tylko że ta przyjemność przypadnie jak zwykle mnie
dodam tylko że mąż odebrał kosiarkę w piątek po 2 miesięcznym "naprawianiu" w serwisie

gdzie na koniec jak już wreszcie do niej zajrzeli okazało się że była to jakaś duperela którą zrobili raz dwa, kosiarka pojechała w międzyczasie do serwisu w innym mieście bo tam miały być mniejsze kolejki, potem wróciła i wreszcie doczekała po dwóch miesiącach na swoją kolej - MASAKRA , ręce opadają normalnie