Sprawdziłam wczoraj prognozę pogody - wyszło że deszcz przyjdzie dopiero koło 15
więc od 8.30 byłam już na ogrodzie mimo że rano było u mnie 5 stopni
skończyłam sadzić szachownice
zapomniałam że mam jeszcze 100 sztuk czosnków główkowatych

miały być na nową różankę, ale pana który miał mi zerwać trawnik jak nie było tak nie ma

martwi mnie to trochę bo chyba pogoda już nie pozwoli na takie roboty i chyba muszę te moje czekające na wsadzenie 40 cisów dołować w warzywniku
czosnki wsadziłam na rabatkę koło bramy wjazdowej
wyciągnęłam biednego rh kóry padł mi w lato
myślałam że będę z nim walczyć, ale wyszedł bez problemu - jakby w ogóle nie miał korzeni

- czy możliwe że aż tak go coś zeżarło?
i teraz nie wiem czy dosadzać teraz?
bo tak sobie pomyślałam że może teraz jesienią kupię taki większy okaz taniej?
muszę się zorientować

potem zbierałam liście, zagoniłam chłopaków do zamiecenia boiska
i przyszedł deszcz
dziś ogarniam chałpę, bo po tygodniu z piękną pogodą mam w domu armagedon
życzę wszystkim spokojnego tygodnia