Patrzę na Twoją piwonię i płakać mi sie chcę. 3 lata temu zasadziłam jeden krzak, ciągle był koszony przez syna-chyba specjalnie. W tym roku był pierwszy pąk,był.....w sobotę syn skosił znowu-dla niego to chwast.
Ogladam ogladam i buzmia mi się cieszy. .. ja juz u mnie nic nie zmieszcze, nawet rezygnuję z uzupelnianaia pozartych przez slimaki jezowek. Za to będę podziwiać Twoje umiejętności ściskam