Przeca Ty spokojny Człowiek...pomyślcie, że już bliżej końca tego remontu jesteście...nadal trzymam kciuki....za szybkość prac i Waszą cierpliwość
Ale super, że podłoga już jest. To teraz możecie ruszyć z kopyta, bo nic Was już nie hamuje . Pozdrawiam Kochani .
oj nie jet tak źle .... gorsze znam!
Czytam że wszystko idzie w dobrym kierunku, pocztą pantoflową też wiem że żyjesz a ja się rozłożyłam dziś i walczę z jakimś wirusem nieznanego chowu kuruję się na maksa bo przecież piękna jesień się zapowiada a ja w ogrodzie palcem nie kiwnęłam... liście tylko zamiatam od czasu do czasu
U mnie remont = depresja lub rozwód. Na szczęście obyło się bez tego drugiego
Gosiaczek znów wprowadziłam w życie Twój pomysł bo dosadziłam żurawek na brzegu rabatu (tej, która jest na wprost żurawkowej fali. I nawet bezkosztowo wyszło, bo podzieliłam to co mam . Oby ładnie się przyjęły. Buziaki .
Gosia kiedy wpadniesz na kawkę z tych Twoich wykopalisk się wyrwij.