Goniu, moja rosanna strajkuje Raz, ze stanela w miejscu, dwa, ze musialam jej teraz poobrywac te stojace w miejscu paki Nie chce lac chemia, zreszta czytalam, ze tu nawet chemia nie pomoze...Mam nadzieje ze sie ta roza ogarnie...bardzo na nia czekalam...Chrzaszcze zbieraj recznie, albo poczekaj az sie same wyniosa
Goniu, to nie jezowka, to margerytka, sa takie jeszcze jasniutkio rozowe i biale Sylwia ze Szmaragdowej tez ja ma Twoja rosanna zachwyca...dziekuje
Tak sobie teraz mysle, ze przeciez nie podziekowalam naszej Ewie...Przeciez nagrode dostalam dzieki niej Pomysl z lustrem na murze, byl jej pomyslem
Ewus, bardzo Ci dziekuje
Kasiu pokaż to lustro.Taka fioletowa róża, ja też mam taką podobną.Może znów mamy te same.
Jak byś prowadziła Rosannę, bo się bardzo rozkrzewia i muszę jakąś pergolę chyba jej zafundować.Ta margaretka przepiękna. Zimuje w gruncie?Bo jeśli tak to będę się rozglądać za nimi.eraz
Pokażę u siebie tą fioletową różyczkę,przekwitła ale ma nowe pąki.
U mnie teraz pokaz szałwii , róż i przetaczników, jeszcze lawend.Pięknie u Ciebie, zanurzyłabym się w tych kwiatach.Oj musimy kiedyś kawkę wypić razem.Jutro kupuję telefon.
Goniu, chyba nie pokaze bo tam sie teraz robi nowe miejsce Moze znajde stara fotke to wkleje Roza to Rhapsody in Blue, cudnie pachnie, tez ja masz? Rosanna potrzebuje podpory, potrafi z niej kawal pieknego krzaka urosnac, daj jej Margeritka u Sylwii przezimowala, sasiadka mi mowila, ze w pierwszym roku nie lubi jak ja sie rusza, a przekwitniete kwiaty trzeba nisko obcinac. Zobaczymy, mi tez sie bardzo podoba Goniu, kawka? Z wielka checia
No to poczekam na to lustro, może coś podpatrzę. U mojej siory Doni też jest.
Rosannę specjalnie posadziłam przy furtce,jest ozdobą z przodu i zaprasza do środka.
No muszę pomyśleć o solidnej podporze.Kawka na pewno będzie ,bo nie możemy zaprzepaścić spotkania i znajomości i nadajemy na tych samych falach.Buziaki
Goniu, jak znajde fotke to dam Ci znac W pierwszym watku dosc czesto to lustro pokazywalam, teraz, w tym, jakos zaniedbalam ten kacik...A teraz tam zmiany robie, wiec wszystko rozgrzebane Pamietam poczatki tego lustra u mnie, poznym wieczorem, z latarka w reku, polowalam na opuchlaki...I az sobie ze strachu usiadlam, jak naprzeciwko mnie, w moim ogrodzie, stanela jakas baba z turbanem na wlosach i bialym szlafloku....Lustro. Smialam sie sama z siebie, ale co sie strachu najadlam, to moje Goniu, bardzo mi milo, kawka aktualna, dziekuje slicznie