U Mrokasi temat lilaka, a u mnie takie oto cudowne lilak-story
Kupiłam jakiegoś w kartoniku w Biedronce w 2014 jak się budowaliśmy.
Posadziłam z córeczką 5-letnią w rogu ogrodu tam, gdzie dziś brzozowa.
Lenka mówiła, że to jej BEZA
Potem okazało się, że rośnie w granicy, więc trzeba było przesadzić obok.
A za jakiś czas zrodziła się koncepcja brzozowej i BEZA wylądowała pod płotem sąsiada w rogu. przy śmietniku.
Tam, gdzie. dziś stipowisko.
Zbuntowała nam się za te przesadzanki i przez 5 kolejnych lat nie rosła.
Wypuszczała tylko listki i miała może ze 30cm wzrostu.
Dwa lata temu wpadła mi pod sekator. Potraktowałam ją ostro.
W ubiegłym roku osiągnęła pół metra, a w tym roku ma już około 80cm i pierwszy w życiu kwiat!
Jak go wczoraj zauważyłam, to moja Lenka mało z kapci nie wypadła, tak biegła.
7 lat czekała na swoją BEZĘ
Poniżej fotki o poranku.
To ten obok szpadla